LFX

#WIC 6 – Odpowiednia perspektywa

Po ostatnim ćwiczeniu masz już przed sobą listę celów. Niedługo pokażę Ci metodę, jak przejść od odległego celu do działania tu i teraz, ale przed tym muszę Ci pokazać, jak popatrzeć na swoje cele z innej perspektywy.


Ten wpis jest częścią cyklu Warsztaty Identyfikacji Celów (WIC). Nie zaczynaj ich od tego ćwiczenia – warsztaty tworzą logiczną całość i żeby naprawdę z nich skorzystać, powinieneś przejść po kolei przez wszystkie wpisy:


Jak widzisz swoje cele?

Popatrz teraz na listę celów, którą przygotowałeś w ostatnim ćwiczeniu. Zastanów się:

  • Co czułeś, gdy ją przygotowywałeś?
  • Co czujesz teraz, gdy czytasz swoje cele?

Gdy odkrywasz cel albo zaczynasz go realizować, bardzo często będą Ci towarzyszyły pozytywne uczucia. Często słyszałem przy tej części warsztatów sformułowania takie, jak:

  • euforię,
  • podekscytowanie,
  • poczucie „mogę to zrobić”,
  • radość,
  • zaciekawienie.

Jasne, że czasem zdarzało się też „zagubienie”, „zaskoczenie”, „onieśmielenie” albo „lipa”, ale zdecydowanie częściej ludzie mówili o emocjach zabarwionych pozytywnie.

To bardzo dobrze – bo w końcu całe te warsztaty robię po to, żebyś mógł zająć się celami, które pomogą Ci być szczęśliwym. Dzięki temu potrafimy też ruszyć do realizacji celu, a nie skończyć na wpisaniu go na listę.

Ma to jednak też negatywną stronę. Pewnie dobrze wiesz, że gdy jesteśmy bardzo zadowoleni (albo w drugą stronę – zdołowani) postrzegamy niektóre rzeczy inaczej. Dlatego święty Ignacy zalecał, żeby decyzji podjętej w radości nie zmieniać w smutku. Absolutnie nie zamierzam odbierać Ci radości z realizowania Twoich celów, ale chcę, żebyś przed zabraniem się za nie na poważnie popatrzył na nie z zupełnie innej perspektywy.

Inna perspektywa

Kolega kiedyś powiedział mi, że to ćwiczenie działa demotywująco, więc z uczciwości Cię ostrzegam, że tak może być.

Sam uważam – chociaż nie mam żadnych danych na podparcie tej teorii – że jeśli po tym ćwiczeniu czujesz się zdemotywowany, to musisz głębiej pogrzebać szukając swoich celów. Czyli wrócić do identyfikacji swoich kluczowych wartości i przejść przez wszystkie kolejne etapy warsztatów, aż tutaj wrócisz.

Niezależnie od tego, jak się będziesz czuł po dzisiejszym ćwiczeniu i co zrobisz z jego wynikiem jestem przekonany, że pomoże Ci ono odpowiednio ustalić priorytety i możesz dzięki niemu zaoszczędzić sporo czasu. W końcu nigdy nie wiesz, ile jeszcze masz czasu na zrealizowanie tego, co w Tobie siedzi, prawda?


Ćwiczenie

Weź listę celów, którą ostatnio przygotowałeś. Gdy masz ją przed sobą, przeczytaj obydwa warianty ćwiczenia i wybierz ten, który bardziej Ci pasuje (sam zdecydowanie polecam wersję pierwszą).

Do tego ćwiczenia nie ma osobnego szablonu – najlepiej nanoś notatki z przemyśleń na listę celów, którą przygotowałeś ostatnio.

Wersja 1 (zalecana)

Teraz wyobraź sobie, że za ileś-tam lat leżysz na łóżku ze świadomością, że niedługo umrzesz. Przeżyłeś ładne parędziesiąt lat, dożyłeś starości i zrealizowałeś wszystkie cele, które masz przed sobą na liście. Dokładnie tak, jak je tam zapisałeś.

Mając to w głowie, popatrz na każdy z celów i z tej perspektywy pomyśl czy warto było go realizować. Czy czujesz dumę z tego, co zrobiłeś? Czy chcesz o nim rozmawiać z tymi, którzy są dookoła Ciebie? Czy nie uważasz czasu, który poświęciłeś na realizację tego celu, za stracony? Czy nie myślisz, że wolałbyś wykorzystać ten czas na coś zupełnie innego?

Jeśli chcesz pójść głębiej – wyobraź sobie, że na Twoim nagrobku jesteś opisany jako ktoś, kto zrealizował właśnie ten cel. Chcesz, żeby właśnie takie wspomnienie o Tobie zostało dla przyszłych pokoleń?

Wersja 2 (alternatywna)

Jeśli powyższe podejście jest dla Ciebie trudne, możesz podejść do tego ćwiczenia inaczej. Popatrz na cel i pomyśl o jednej rzeczy którą mógłbyś zrobić teraz, żeby przybliżyć się do jego realizacji. Na razie zrób to „na czuja” – przez cały proces wyznaczania takiej analizy przeprowadzę Cię w następnej części warsztatów.

Zastanów się co byś czuł, gdyby właśnie to działanie okazało się ostatnią rzeczą, którą zrobisz w życiu. Znowu – pomyśl, czy w momencie śmierci byłbyś dumny, że przed chwilą robiłeś właśnie to, czy raczej poczułbyś, że traciłeś czas?

Zakończenie

Niezależnie od tego, który z wariantów ćwiczenia wybrałeś zapisz teraz, które cele przeszły weryfikację z perspektywy śmierci.

Jeśli z punktu widzenia końca życia uznałeś cel za wartościowy – prawdopodobnie jest spoko, możesz ruszać do jego realizacji.

Ale jeśli odkryłeś, że któryś z celów pod koniec życia uznałbyś za stratę czasu – zastanów się, czy go nie zmodyfikować albo nie zastąpić innym (nie wychodząc poza macierz posiadania i dążeń, którą przygotowałeś!). Jeśli uznasz, że to będzie dobry krok, zaktualizuj swoją listę celów.


Co dalej?

Po tym ćwiczeniu masz przed sobą listę celów które wiesz, że warto zrealizować. Nadszedł czas, żeby wreszcie ruszyć z działaniem i zacząć je osiągać.

W następnym wpisie – pewnie w okolicach początku wakacji – pokażę Ci metodę (zwaną przez Davida Allena „Modelem Naturalnego Planowania”), która od celu – nawet naprawdę długoterminowego – doprowadzi Cię do rzeczy, którą mógłbyś zrobić dzisiaj, żeby się przybliżyć do jego osiągnięcia. Będziesz mógł zastosować ten proces na każdym z celów na Twojej liście, dzięki czemu otrzymasz listę najbliższych działań do zrobienia.

Żeby nie przegapić tego wpisu, najlepiej zapisz się na newsletter:

Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych zgodnie z polityką prywatności w celu otrzymywania powiadomień o nowych wpisach i wydarzeniach związanych z blogiem. Nie będę Cię spamował. Będziesz mógł w każdej chwili zrezygnować z subskrypcji.

Pomóż mi dokończyć ten cykl

Jeśli śledzisz Warsztaty Identyfikacji Celów od początku to wiesz, że ten wpis ukazał się z dwutygodniowym poślizgiem. Zostały mi jeszcze dwa wpisy do opublikowania i mam nadzieję, że na początku lipca będę mógł odkreślić realizację tego cyklu na swojej liście celów. Jeśli chcesz mnie w tym wesprzeć, możesz wpłacić na utrzymanie bloga przez platformę BuyCoffee:

Postaw mi kawę na buycoffee.to

I memento mori.