odprawa

W świetle (J 3, 14-21)

W okolicy błysku lampy błyskowej, często fotograf może usłyszeć „Ej, nie rób mi zdjęć”, „Uważaj, bo Ci klisza pęknie” i podobne zwroty. Wiem, że zazwyczaj wynika to z obniżonej samooceny osób fotografowanych. Wiem, że absolutnie nie o takim świetle mówił Jezus w dzisiejszym fragmencie Ewangelii. Ale…

Jezus powiedział do Nikodema: „Jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak trzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne. Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego. A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto źle czyni, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby jego uczynki nie zostały ujawnione. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki zostały dokonane w Bogu”.

W czasie wydarzeń związanych z Wojskami Specjalnymi, fotografowie są pouczani, jakie obrazy żołnierzy i sprzętu mogą utrwalić i opublikować. W czasie działań umundurowanie operatora gwarantuje, że nie zostanie rozpoznany na zdjęciach nawet zrobionych przez osoby postronne. Wszystko to pozwala operatorowi skupić się na zadaniu do wykonania i nie zwracać uwagi na trzaskające dookoła migawki.

Dwie grupy osób. Jedni – oburzają się, jeśli się im robi zdjęcia i potrafią skupić się na tym, żeby to ograniczyć. Drudzy – po prostu robią swoje i nie przejmują się, jeśli ktoś to utrwali. Bardzo przypomina mi to podział na tych, którzy w dzisiejszym czytaniu nie zbliżają i zbliżają się do światła.

Jezus nie dzieli w dzisiejszych słowach ludzi na „dobrych” i „złych”. Wyróżnia tylko tych, którzy „dopuszczają się nieprawości”, a w opozycji do nich stawia „spełniających wymagania prawdy”.

spełnianie tych wymagań to dążenie do standardu wytyczonego z zewnątrz – w przypadku Ewangelii jest to naśladowanie Jezusa

Ci, którzy „dopuszczają się nieprawości” mogą robić oprócz niej wiele dobrych rzeczy. Ale sami sobie pozwalają na to, że nie wszędzie będą robili dobro. Ustanawiają sobie standard, który zezwala na bylejakość w pewnym zakresie.

Z drugiej strony – nie jest powiedziane, że osoby „spełniające wymagania prawdy” wcale nie robią nic złego. Spełnianie wymagania prawdy wymaga poznania prawdy o sobie – a każdy z nas grzeszy. Ale spełnianie tych wymagań to także dążenie do standardu wytyczonego z zewnątrz – w przypadku Ewangelii jest to naśladowanie Jezusa – i praca nad zmniejszeniem obszarów, w których od tego standardu się odstaje.

Tak więc o przynależności do jednej z tych grup nie decyduje to, co się robi. Kluczowym czynnikiem jest nastawienie do tego, co się robi.

Pierwsza grupa chce ukrywać niektóre aspekty swojej działalności. Zwykle „dopuszczający się nieprawości” nie mają nic przeciwko pokazywaniu tego co robią dobrze, ale chcą ukrywać to, w czym pozwalają sobie na bylejakość. Dlatego unikają światła – czy rozumianego jako widzialne (które pokaże ich działania innym ludziom), czy w sensie wiedzy o sobie (czyli weryfikowaniu siebie), czy wreszcie – w sensie spotkania z Bogiem (któremu nie chcą wszystkiego pokazać).

Druga grupa – „spełniający wymagania prawdy” – nie ma nic przeciwko pokazaniu swojego działania. Innym – bo przez to pokazują, że Bóg w nich działa. Sobie – bo dowiadując się więcej o sobie mogą zbliżyć się do naśladowania Jezusa. I Bogu – bo On i tak o tym dobrze wie.

Umundurowanie i zasady fotografowania operatorów sprawiają, że na zdjęciach i filmach ludzie nie mogą rozpoznać, kto konkretnie wykonuje zadania. Mogą za to zobaczyć to, co robią żołnierze a pośrednio – jak działa system rekrutacji i szkolenia do Wojsk Specjalnych. Myślę, że w dzisiejszej Ewangelii chodzi o podobne nastawienie do działania w życiu. Ustaw się w dobrym świetle. Działaj tak,, żebyś nie bał się tego, że inni na Ciebie patrzą. I prezentuj swoje dzieła tak, żeby pokazać, jak Bóg Cię wyszkolił i przygotował do działania.

Newsletter to najlepsza metoda, żeby być na bieżąco z moimi wpisami. Zostaw swój e-mail, żebym mógł Ci powiedzieć o każdym nowym wpisie i przypominać Ci o tych, które opublikowałem już jakiś czas temu. Możesz też podać mi swoje imię żebym wiedział, jak się do Ciebie zwracać.

Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych zgodnie z polityką prywatności w celu otrzymywania powiadomień o nowych wpisach i wydarzeniach związanych z blogiem. Nie będę Cię spamował. Będziesz mógł w każdej chwili zrezygnować z subskrypcji.