metoda szybkiego uczenia się, zdjęcie: daria-nepriakhina@unsplash.com, CC-0
LFX

Ucz się wolniej, żeby uczyć się szybciej

Operator musi się uczyć wielu rzeczy. I musi to robić szybko. Dzisiaj Ci pokażę metodę, która pozwoli Ci uczyć się szybciej. Żeby to zrobić, musisz tylko… zwolnić. Metodę możesz równie dobrze zastosować, jeśli masz do przeanalizowania dane i nie wiesz, od której strony się do nich zabrać.


Jak to się na studiach uczyło

Studiowałem chemię w ciekawym okresie. Niektórzy z moich wykładowców byli prawdziwymi legendami – ludźmi, którzy pamiętali czasy wojny (nie tylko II) i po 45 roku tworzyli całą powojenną krakowską szkołę chemii, ratując spuściznę Łukasiewicza. Oni prowadzili wykłady w sposób tradycyjny: głos, tablica, ewentualnie przeźrocza. W pojedynczych salach były zainstalowane rzutniki multimedialne – kupione z pierwszych projektów unijnych – ale te były używane raczej przez młodsze grono profesorskie, które ciągle nie było jeszcze obeznane z możliwościami PowerPointa (z resztą – uważam, że nadal tworzenie prezentacji w naszym środowisku akademickim kuleje). Gdy kończyłem studia, zajęcia na pierwszym roku prowadzili zupełnie inni wykładowcy, rzutniki były standardowym wyposażeniem sal, a Zakład Dydaktyki był już po pierwszych testach tablic dydaktycznych. Można powiedzieć, że obserwowałem przejście wydziału do metod dydaktycznych XXI wieku. Ale pomimo tego, że na piątym roku naszym standardowym pytaniem było już „Czy dostaniemy slajdy?”, ja do końca nosiłem ze sobą mój zestaw z pierwszego roku: zbiór kartek – katalogowanych potem według systemu opracowanego na pierwszym roku – pióro i długopisy w trzech kolorach. Nawet nie wiedziałem wtedy, jaką przysługę sobie zrobiłem w ten sposób. Dowiedziałem się dopiero, gdy w zeszłym roku przeczytałem książkę „Mądrzej, szybciej, lepiej” Charlesa Duhigga (jeśli chcesz po nią sięgnąć, zobacz na sam koniec wpisu).

Zwolnij

Po książkę sięgnąłem dlatego, że uwielbiam „Siłę nawyku” tego samego autora (poświęciłem jej nawet cykl wpisów o nawykach). W swojej drugiej książce, laureat nagrody Pulitzera opisuje studia przypadków pokazujące jak różne firmy i organizacje pracowały nad swoją komunikacją, produktywnością, kreatywnością i paroma innymi aspektami – w tym przyswajaniem informacji, o którym chcę dzisiaj napisać.

Pokazane w książce przykłady i wyniki badań pokazują, że jeśli chcesz przyswajać i analizować nowe informacje szybciej, powinieneś… utrudnić sobie ich przyswajanie. Sprawić, że ich przyjęcie będzie wymagało od Ciebie więcej pracy i czasu. Fachowo nazywa się to „wprowadzeniem nieciągłości”.

Nieciągłość w praktyce

Wprowadzenie nieciągłości w procesie przyswajania informacji może oznaczać na przykład:

  • W trakcie wykładu – tak, jak wspomniałem na początku wpisu – rób notatki zamiast liczyć tylko na slajdy od prowadzącego.
  • Jeśli coś czytasz – podkreślaj albo też notuj na bieżąco. Albo podsumuj każdą przeczytaną partię materiału mapami myśli (mój kolega robi z nich świetne szkolenia – zerknij tutaj).
  • Jeśli notujesz – nie przepisuj słowo w słowo, tylko od razu interpretuj i zapisuj zdania „po swojemu”. Pamiętaj, że Twoje notatki generalnie nie muszą być zrozumiałe dla nikogo innego (chyba, że muszą – ale to trochę inna historia).
  • Inną strategią przydatną w czasie czytania materiałów jest zapisanie jednego kluczowego zdania z każdego fragmentu materiału, a następnie nauczenie się tych zdań na pamięć. W Twojej głowie duża część pozostałego materiału zakoduje się wokół tych haseł.
  • Jeśli robisz notatki na komputerze – spróbuj wrócić do pisania na papierze (albo doczytaj artykuł do końca, gdzie zdradzam jeszcze jeden trick).
  • Jeśli analizujesz produktywność Twojego zespołu albo statystyki zakładu, zamiast używać tylko Excela, nanieś najważniejsze dane na tablicę i kartki i w ten sposób je ze sobą zestawiaj.
  • Jeśli nie możesz się zorganizować przy użyciu programów do zarządzania zadaniami i elektronicznego kalendarza, zastąp je kalendarzem książkowym (o tym więcej przeczytasz w jednym z najbliższych wpisów).
  • Jeśli na podstawie notatek nie możesz się zorientować, co konkretnie ustaliliście na zebraniu i jakie są kolejne kroki dla poszczególnych zespołów, napisz ich streszczenie w notatniku na komputerze (tak, bo nieciągłość nie polega jedynie na odejściu od narzędzi elektronicznych).
  • Jeśli masz notatki na kartce, zeskanuj je i dalszą edycję i komentarze prowadź w programie, np. opisywanym tutaj OneNote.

Możesz teraz powiedzieć „Ale gdzie tu jest coś odkrywczego? Przecież dokładnie tak samo robili nasi rodzice, zanim komputery stały się popularne” (a zaryzykuję stwierdzenie, że niektóre metody były już znane w starożytnym Rzymie). No cóż, masz rację. Tylko od tamtych czasów oddaliśmy komputerom tak wiele aspektów naszego życia z argumentacją „bo nam pomagają i jest łatwiej”, że musimy sobie przypominać rzeczy, które przez poprzednie kilka wieków były zupełnie naturalne w systemach nauczania i zarządzania.

Jak to działa?

Na kursie dydaktyki prowadząca śmiała się, że „wykład to forma przekazu informacji z ust do ręki z pominięciem mózgu”. Obecnie zmieniło się tyle, że dla wielu osób przekaz wiedzy następuje z ekranu na ekran. A już po studiach problemem jest, że w ferworze odtikowania kolejnych tasków (a takim zadaniem może być „szkolenie z…”) i skakaniu z jednego zadania na kolejne, wielu osobom trudno jest naprawdę skoncentrować się na informacjach, które w danym momencie mają przyswoić lub przeanalizować. Wprowadzenie nieciągłości wymusza na Tobie świadome skupienie się na materiale albo danych i nie możesz od tego uciec.

Podsumowując: żeby przyswajać informacje wolniej, a równocześnie uczyć się (lub analizować je) szybciej, spróbuj zastosować przynajmniej jedną z poniższych metod:

  • zamień formę informacji z elektronicznej na papierową lub odwrotnie,
  • zapisz informacje w innej formie – np. przenieś je na tablicę albo zrób mapę myśli,
  • zaangażuj w przetwarzanie informacji dodatkowe zmysły – wizualizuj, koloruj, nagraj sobie najważniejsze rzeczy na dyktafonie i odsłuchaj, czytaj na głos,
  • twórz modele, wychodząc od szczegółu do ogółu,
  • patrząc na liczby lub wzór wyobrażaj sobie realne zachowanie lub sytuacje, które one opisują – czyli przechodź od opisu ogólnego do przypadku szczególnego,
  • zastanów się, czy nowe informacje nie przypominają czegoś, co już dobrze znasz – np. gdy zaczynałem pracę w korporacji bardzo łatwo zorientowałem się w hierarchii i odpowiedzialności poszczególnych funkcji dzięki temu, że mogłem to odnieść do struktury jednostki w wojsku,
  • bądź ciekawy świata – to zawsze pomaga.

Czy to nie strata czasu?

Być może w Twojej głowie zapaliła się lampka ostrzegawcza „No dobra, ale skoro mam przyswajać informacje wolniej, to nie przyspieszę tym swojego uczenia się”. Prawda, pojedyncza sesja nauki może zająć Ci więcej czasu, niż tylko przelecenie wzrokiem slajdów albo samo przeczytanie książki. Ale trzeba pamiętać, że jednym ze źródeł odpadów procesowych w metodologii lean jest powtarzanie albo poprawianie tego, co już zostało zrobione. Wprowadzając nieciągłość, „przejście” przez wszystkie informacje do przyswojenia zajmie Ci więcej czasu, ale powinieneś zmniejszyć liczbę powtórek potrzebnych do opanowania materiału. A może nawet całkowicie je wyeliminujesz?

A jak to robię teraz?

Do dzisiaj w czasie szkoleń lubię mieć ze sobą notes i długopis, żeby notować ręcznie. A jeśli notuję na laptopie – staram się np. notować w języku innym, niż odbywa się szkolenie (o ile pozwala mi na to znajomość słownictwa specjalistycznego). A może Ty masz jakieś swoje sprawdzone metody na wprowadzenie nieciągłości do uczenia się lub analizy danych? Jeśli tak będę bardzo wdzięczny, jeśli podzielisz się nimi zostawiając komentarz pod tym wpisem.

Mam nadzieję, że wprowadzenie tej metody pomoże Ci się szybciej uczyć i zauważyć zależności, które wcześniej Ci umykały. W jednym z następnych wpisów napiszę, jak poprawić swoją efektywność dzięki zastosowaniu nieciągłości w zarządzaniu działaniem. Mogę Ci powiedzieć o tym wpisie – wystarczy, że zapiszesz się na newsletter, zostawiając poniżej swój adres e-mail:

Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych zgodnie z polityką prywatności w celu otrzymywania powiadomień o nowych wpisach i wydarzeniach związanych z blogiem. Nie będę Cię spamował. Będziesz mógł w każdej chwili zrezygnować z subskrypcji.

Książkę „Mądrzej, szybciej, lepiej” Charlesa Duhigga możesz kupić korzystając z poniższych linków. Dzięki temu wesprzesz przy okazji rozwój bloga: