taśma policyjna odgradzająca miejsce zbrodni, zdjęcie: david-von-diemar--unsplash CC-0
odprawa

To dobry chłopak był (Łk 19, 1-10)

Co prawda miałem nie pisać rozważań niedzielnych czytań z Ewangelii, ale chciałem Ci podrzucić tylko jedną myśl dotyczącą Zacheusza – bardzo bogatego szefa celników. W Izraelu pod okupacją rzymską takie określenie praktycznie skreślało człowieka z listy poważanych Żydów jako złodzieja i oszusta, który kolaboruje z wrogiem i żeruje na współplemieńcach. Z resztą – dwa tysiące lat później w języku polskim słowo „celnik” nadal ma negatywny wydźwięk. Popatrzmy więc, jak to z tym Zacheuszem naprawdę było.


Jezus wszedł do Jerycha i przechodził przez miasto. A był tam pewien człowiek, imieniem Zacheusz, zwierzchnik celników i bardzo bogaty. Chciał on koniecznie zobaczyć Jezusa, kto to jest, ale nie mógł z powodu tłumu, gdyż był niskiego wzrostu. Pobiegł więc naprzód i wspiął się na sykomorę, aby móc Go ujrzeć, tamtędy bowiem miał przechodzić. Gdy Jezus przyszedł na to miejsce, spojrzał w górę i rzekł do niego: Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu. Zeszedł więc z pośpiechem i przyjął Go rozradowany. A wszyscy, widząc to, szemrali: Do grzesznika poszedł w gościnę. Lecz Zacheusz stanął i rzekł do Pana: Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogo w czym skrzywdziłem, zwracam poczwórnie. Na to Jezus rzekł do niego: Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu, gdyż i on jest synem Abrahama. Albowiem Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło.

Chciałbym z Tobą przypatrzeć się deklaracji Zacheusza:

oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogo w czym skrzywdziłem, zwracam poczwórnie.

Trzy lata temu uznałem, że dopiero z Jezusem Zacheusz odkrył, jak wiele ma. Ale ostatnio popatrzyłem na nią z innej perspektywy. Weź teraz kartkę albo kalkulator, żeby mnie sprawdzić:-).

Przyjmijmy, że Zacheusz dysponował majątkiem na poziomie miliona dzisiejszych polskich złotych – chociaż sama kwota nie ma większego znaczenia, bo i tak wyniki procentowe będą takie same. Jeżeli na starcie oddał połowę ubogim, zostało mu z tego 500,000 zł. Co do reszty – wiemy, że wszystko, co ukradł, zwrócił poczwórnie. Żeby wyjść po takiej operacji na zero, nie mógł skrzywdzić ludzi na więcej, niż 500,000 zł/4 = 125,000 zł. Jeżeli przyjmiemy, że jednak coś mu zostało, to kwota pochodząca z oszustw celnych musiała być jeszcze niższa.

Co to oznacza? Że ten złodziej i oszust na przekrętach zarobił nie więcej, niż 12,5% swojego majątku. Jasne, nie zmienia to faktu, że oszukiwał i bogacił się niesprawiedliwie. Nie zmienia to faktu, że te 125,000 zł nadal jest niezłą kwotą. Ale – patrząc racjonalnie – jego majątek niewiele by się zmienił, gdyby poprzestał na legalnym zarabianiu.

Patrząc w ten sposób okazuje się, że ten bogaty przełożony celników wcale nie był takim złym człowiekiem.

To przeliczenie pokazuje mi, że zło lubi się rozdmuchiwać i udawać że jest większe i silniejsze, niż w rzeczywistości. Tak, jak te ukradzione 12,5% pieniędzy na pierwszy rzut oka zasłania w Zacheuszu 87,5%, które zarobił ciężką i rzetelną pracą. Zły chce, żebyśmy właśnie tak patrzyli na zło.

W tym rachunku jest też zadanie. Być może jest ktoś, kogo uważasz za skończonego grzesznika. Popatrz dzisiaj na niego tak, jak Jezus na Zacheusza: zauważ, że w zdecydowanej większości jest to człowiek dobry i przestań na niego patrzeć z punktu widzenia jakiejś złej części. Może nawet spotkaj się z nim, żeby dostrzec właśnie to dominujące dobro.

We wczorajszym pierwszym czytaniu padły słowa (Mdr 22, 24-26):

Miłujesz bowiem wszystkie byty, niczym się nie brzydzisz, co uczyniłeś, bo gdybyś miał coś w nienawiści, nie byłbyś tego ukształtował. Jakżeby coś trwać mogło, gdybyś Ty tego nie chciał? Jak by się zachowało to, czego byś nie wezwał? Oszczędzasz wszystko, bo to wszystko Twoje, Władco, miłujący życie! 

Bóg patrzy na świat właśnie tak, jak popatrzył na siedzącego na drzewie Zacheusza: widział człowieka w zdecydowanej większości dobrego, który chciał się z Nim spotkać. A tę 1/8 zła w celniku i tak wykorzystał do zrobienia dobra – zadośćuczynienia. Zachęcam Cię, żebyś przez cały tydzień spróbował patrzeć na świat właśnie w ten sposób: szukaj we wszystkim dominującego dobra. Bo skoro tak patrzy Bóg, to tak samo na świat powinien patrzeć uczeń Jezusa.

Blog obecnie jest w fazie totalnego rozpadu i leży odłogiem, ale tym bardziej zachęcam do zapisania się na newsletter. Będziesz wiedział na bieżąco, co się dzieje, jakie są plany i czy coś napisałem.

Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych zgodnie z polityką prywatności w celu otrzymywania powiadomień o nowych wpisach i wydarzeniach związanych z blogiem. Nie będę Cię spamował. Będziesz mógł w każdej chwili zrezygnować z subskrypcji.