rozpoznanie

SERE2 – Unikaj aktywnie

Poprzednio chciałem Cię skłonić do zastanowienia się, czy w Twoim poście jest miejsce na unikanie. Mam nadzieję że doszedłeś do wniosku, że tak. Dzisiaj przejdę do konkretu i zostawię Ci pierwszą wskazówkę, na co w praktyce zwrócić uwagę, żeby unikać skutecznie.


Zacznę od sytuacji taktycznej, której użyłem już w poprzednim wpisie. Wyobraź sobie zestrzelonego pilota, który czeka na ekipę poszukiwawczą, ale równocześnie próbuje się samodzielnie przemieścić w kierunku „swoich”. Z jednej ze swoich kryjówek zauważył patrol przeciwnika mijający go w odległości około stu metrów – ot, czterech znudzonych szwejów odbębniających trasę, którą ktoś im nakazał, w nadziei że nic dziwnego na niej nie spotkają. Ostatnio napisałem, że żołnierz powinien tylko odnotować godzinę i kierunek marszu patrolu, i nic więcej z tym nie robić. I podtrzymuję to – jest to właściwe zachowanie w takiej chwili. Dzisiaj popatrzymy na tę sytuację z perspektywy dłuższego czasu.

Bo co by się stało, gdyby żołnierz już pozostał w tamtej kryjówce? Na pewno nie osiągnąłby celu w postaci zbliżania się do przyjaznego terytorium. To raz. Dwa – niekoniecznie musiałoby to być dobre miejsce do podjęcia go przez ekipę poszukiwawczo-ratowniczą. I trzy – w dłuższej perspektywie, w końcu przeciwnik by go znalazł. Na patrol wyszliby bardziej doświadczeni żołnierze, dołączyłby do nich przewodnik z psem, może doszłaby do tego miejsca zorganizowana akcja poszukiwawcza, może po prostu sam pilot popełniłby głupi błąd… i dla naszego pilota byłby to koniec gry.

Jest to przypadek, o którym pisałem już dawno temu: strefa komfortu, o ile nad nią nie pracujesz, zmniejsza się. Jeśli żołnierz na terytorium wroga ograniczy swoje unikanie do bycia w danej chwili niezauważonym, w końcu prawie na pewno wpadnie. „Prawie” – bo na wojnie nie ma nic pewnego i oprócz statystyki liczy się szczęście.

Dlatego w czasie kursu SERE żołnierz uczą się unikania aktywnego. Orientacji w terenie, skrytego przemieszczania się, zacierania śladów. Podobnie aktywnym trzeba być, żeby unikać pokus w życiu duchowym.

Co oznacza aktywność w kontekście unikania pokus? Że nie masz siedzieć bezczynnie z nadzieją, że ich nie będzie. Albo że będą dla Ciebie lekkie. Takie wyobrażenia są nierealne. Pokusy będą w Twoim życiu aż do śmierci. I tylko kwestią czasu jest, kiedy którejś ulegniesz, jeśli będziesz je do siebie dopuszczał. Dlatego właśnie uważam, że trzeba ćwiczyć duchowe unikanie. A post jest do tego świetną okazją.

Poprzednio opisałem Ci co zrobić z pokusą nienachalną: odnotować i pozwolić jej iść własną drogą. Dzisiaj chcę opowiedzieć Ci o tym, jak radzić sobie z pokusami, których się spodziewasz i wiesz, że będą natarczywe.

To, co teraz napiszę, może się niektórym wydawać śmieszne. Ale jeśli od długiego czasu walczysz z jakimś grzechem i nie możesz sobie z tym poradzić, to może warto sięgnąć po metodę tak prostą, że aż głupią.

A więc: jeśli wiesz, że pokusy nachodzą Cię w konkretnych sytuacjach, to zrób wszystko, żeby się w tych sytuacjach od nich odciąć. Jeśli kupujesz za dużo rzeczy, bo widzisz reklamy w czasie przeglądania internetu, włącz sobie jakąś wtyczkę do ich blokowania. Jeżeli, jak ja swego czasu, tracisz czas na przeglądanie memów, zablokuj sobie stronę z nimi. Jeśli przechodząc koło kiosku nie możesz się powstrzymać od sprawdzenia, czy nie ma nowych czasopism pornograficznych – nasuń sobie mocniej czapkę czy kaptur, gdy się zbliżasz, żeby nie patrzeć w tamtym kierunku. Albo zmień trasę, żeby mijać go od zaplecza i nie widzieć witryny. Jeśli wydzierasz się na dzieci, bo nie sprzątają w swoim pokoju – zawołaj je do siebie i powiedz, żeby posprzątały, zanim tam zajrzysz (wiem, że pewnie tego nie zrobią, ale przynajmniej się przygotujesz). I tak dalej – już sam powinieneś mieć parę pomysłów, co zrobić w swojej sytuacji.

Wiem, że to może brzmieć banalnie, ale często nasze grzechy są już nawykami. Robiąc takie proste rzeczy odcinasz się od aktywatora, więc masz szansę, że cała pętla nawyku się nie uruchomi.

Z resztą – pewnie gdybym napisał tutaj mega kosmiczny i skomplikowany sposób, prawdopodobnie nie wahałbyś się go użyć, jeśli problem jest dla Ciebie ważny. Nie bój się więc skorzystać też z metody, która wygląda na prostszą, a po prostu w niektórych sytuacjach (nie skreślaj od razu swojej z tej listy!) będzie skuteczna.

Wracając do sytuacji taktycznej z początku wpisu: nasz zestrzelony pilot, widząc patrol, prawdopodobnie mocniej przylgnie do ziemi i będzie trwał w bezruchu. Ale gdy patrol już go minie i okolica będzie wyglądała na bezpieczną, opuści kryjówkę i postara się przesunąć w inne bezpieczne miejsce, bliżej swojego terytorium. I o takiej aktywności w kontekście unikania pokus mówię. Dopóki się da, pozwól pokusom przejść bokiem. Jak widzisz, że się da – sam postaram się zejść im z drogi.

W kolejnym wpisie pozostanę przy tematyce unikania pokus, ale dopowiem o tym, dlaczego trzeba przy tym bbyć uważnym. A potem przejdę już do stawiania oporu złu.

SERE to cykl na Wielki Post 2021 – ograniczony czasowo i tematycznie. Jeśli chcesz odkryć mojego bloga w pełni, zapisz się na newsletter.

Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych zgodnie z polityką prywatności w celu otrzymywania powiadomień o nowych wpisach i wydarzeniach związanych z blogiem. Nie będę Cię spamował. Będziesz mógł w każdej chwili zrezygnować z subskrypcji.