LFX

Powiem Ci bardzo ważną rzecz

Wiele już było u mnie na bogu wariacji na temat „sky is the limit”, Twojego potencjału i możliwości, planowania, osiągania celów, spełniania marzeń i tym podobnych rzeczy. Ale nie napisałem Ci jeszcze o jednej bardzo ważnej rzeczy – właśnie o niej będzie ten wpis. Zaczniemy od ćwiczenia myślowego. Pomyśl o najważniejszej rzeczy, którą masz do zrobienia jutro. Nazwij ją konkretnie – co będziesz robił, kiedy, jaki będzie tego efekt. To będzie coś w domu, czy w pracy? Zrobisz to sam czy współpracując? Czy jest to ważne tylko dla Ciebie, czy też dla innych? Pomyśl o szczegółach tej sprawy. Gotowe? To możemy przejść dalej.


Pomyśl o tej ważnej rzeczy jeszcze raz i powiedz:

Spieprzę to.

Było trudno? A może nie miałeś odwagi tego powiedzieć? Jeśli tak, to nadrobię to i Ci powiem:

spieprzysz to, co jutro będzie dla Ciebie najważniejsze.

I to nie tylko w perspektywie jutra. To samo się dotyczy całego tego tygodnia, miesiąca, roku, dziesięciu lat, ćwierćwiecza – a w końcu całego Twojego życia.

Zaakceptuj taką myśl. Wręcz przyzwyczaj się do życia z nią.

I nie, wcale mi nie chodzi o to, żeby Ci podcinać skrzydła albo Cię dołować. A skoro wytrzymałeś wpis aż do tego miejsca, to teraz już będzie z górki i zaraz wszystko wyjaśnię.

Admirał William McRaven w swojej rewelacyjnej książce napisał, że w czasie inspekcji na kursie BUD/S instruktor zawsze potrafił znaleźć coś, co było zrobione nie tak. Krzywo ułożony koc na łózku, nierówno wyprasowany kant spodni, przekrzywiona czapka, niewystarczająco wypolerowany pasek – cokolwiek, byleby się dowalić. Za każde takie niedociągnięcie kursant musiał zrobić z siebie „ciastko w cukrze”, czyli wskoczyć do oceanu, a następnie cały wytarzać się w piasku.

Z resztą, żeby coś takiego poznać wcale nie trzeba złożyć wniosku o bycie SEALsem – dokładnie to samo poznał chyba każdy żołnierz służby zawodowej. Materac ułożony nierównolegle do ramy łózka, nienaciągnięty koc, słabo wypolerowane buty, źle ułożona szczoteczka do zębów – to wszystko kończyło się totalnym przewróceniem wszystkiego w izbie żołnierskiej.

Pewnie dla wielu osób coś takiego brzmi brutalnie, a może nawet wygląda na znęcanie się nad biednym rekrutem. I trzeba przyznać, że te wszystkie rzeczy były i są elementami indoktrynacji wojskowej, która ma nauczyć dokładnego wykonywania swoich zadań oraz pokazać rekrutowi jego miejsce w szeregu. Ale za tymi metodami stoi jeszcze jedna, bardzo ważna lekcja, którą dokładnie opisuje admirał McRaven w swojej książce: życie nie jest fair i nie wszystko Ci wyjdzie.

Tak, możesz się starać najlepiej jak potrafisz, przyłożyć się ze wszystkich sił, dać z siebie wszystko… i czasem po prostu Ci się nie uda.

A że zwykle bardzo się starasz i przykładasz w sprawach, które są dla Ciebie ważne – to właśnie w nich najbardziej odczujesz to, że Ci nie wychodzi.

Więc jeszcze raz: spieprzysz to, co jest dla Ciebie w życiu najważniejsze.

Niezależnie od tego, czy to będzie Twoja wina (zwykle nie), czy ktoś Ci przeszkodził (czasem się zdarza), czy nie wyszło „po prostu” (zdecydowana większość przypadków), często będziesz w takiej sytuacji czuł, że coś zawaliłeś.

Jak to zwykle bywa, w takiej sytuacji masz do wyboru dwie postawy: albo się obwiniasz i skupiasz na tym, że Ci nie wyszło, albo potrafisz zaakceptować porażkę i dalej starać się realizować misję, w czasie której Cię spotkała.

Właśnie dlatego instruktorzy w czasie selekcji i kursu bazowego muszą sprawdzić, czy drobne zagniecenie na pościeli potrafi kandydatowi przesłonić duży cel, jakim jest zostanie operatorem w zespole bojowym. Te proste testy – nawet, jeśli wydają się niesprawiedliwe – pozwalają wybrać żołnierzy, którzy nie poddadzą się, nie będą obwiniać siebie ani nie zrzucą winy na kolegów, gdy w czasie akcji bojowej coś pójdzie nie tak. Zamiast tego, będą chcieli szybko dostosować się do nowych warunków i zrealizować postawione zadanie, bo po to tam są. Nie muszą być odpowiedzialni za to, co się stało, ale biorą odpowiedzialność za poradzenie sobie z sytuacją, w której się znaleźli.

Więc powtórzę jeszcze raz: nie wszystko Ci pójdzie idealnie. Zawalisz w swoim życiu wiele ważnych rzeczy. Pewnie nawet większość z tych, na których Ci naprawdę zależy. Czasami to będzie Twoja wina, a czasami nie. Czasami na to zasłużysz, a czasem po prostu będziesz miał pecha. Bo nie wszystko możesz kontrolować. Ale na pewno możesz być odpowiedzialnym za Twoją reakcję na takie sytuacje i zdecydować, że pomimo tego się nie poddasz.

Tak przy okazji, jeśli już wiesz, że zawalisz to, co ważne, pamiętaj o dwóch sprawach:

Dzięki takim sytuacjom dowiadujesz się, co jest dla Ciebie naprawdę ważne. Więc warto być za nie wdzięcznym.

Jeśli już wiesz, że coś może pójść nie tak, możesz się na to przygotować. Przeanalizuj ryzykoprzygotuj plany awaryjne. Będzie Ci łatwiej i poczujesz się pewniej.

A teraz możesz iść do przodu – pomimo porażek, które będą Ci się przydarzały niezależnie od wszystkiego.

Pianie bloga jest dla mnie ważne. Jeśli chcesz mnie w tym wesprzeć, a przy okazji zobaczyć z bliska, jak to zawalam, zapisz się na newsletter.

Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych zgodnie z polityką prywatności w celu otrzymywania powiadomień o nowych wpisach i wydarzeniach związanych z blogiem. Nie będę Cię spamował. Będziesz mógł w każdej chwili zrezygnować z subskrypcji.