odprawa

Pełna radość (J 15, 9-17)

Gdzieś usłyszałem stwierdzenie, że wymagania kobiety co do mężczyzny maleją z czasem: małe dziewczynki szukają księcia z bajki na białym koniu i zostać księżniczkami, a potem wymagania stopniowo maleją, aż do „a żeby on chociaż miły był”. Ewangelia mówi, że nie tak powinno być.

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Trwajcie w miłości mojej! Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna. To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni jego pan, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego. Nie wy Mnie wybraliście, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał – aby Ojciec dał wam wszystko, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali”.

Dzisiejszy fragment Ewangelii według świętego Jana jest bezpośrednią kontynuacją tego, co usłyszałeś tydzień temu. Mówiąc o wytrwaniu w miłości i przykazaniach, o przyjaźni, wybraniu, przynoszeniu owocu, proszeniu i miłości wzajemnej, Jezus mówi także kilka słów, które większość osób odbiera bardzo górnolotnie: „aby radość wasza była pełna”. Na pewno chodzi Mu o naszą radość w Niebie, która będzie pełna. Ale myślę, że chodzi mu też o to, żebyśmy w życiu walczyli o pełną radość.

zobacz wszystkie obszary swojego życia, w których stwierdziłeś „ujdzie”

Problem opisany we wstępie dotyka nie tylko kobiet i nie tylko sfery związków. Wielu z nas wchodziło w życie z wielkimi marzeniami. Dzieci bez obciachu mówią, że chcą coś wynaleźć, odkryć, że będą sławne, znane, bogate i szczęśliwe. Z wiekiem te oczekiwania maleją i wiele osób kończy łapiąc pierwszą pracę, jaką znajdą i próbując się potem w niej utrzymać, walcząc o kolejną wypłatę, nie wychylając się i narzekając. Z planów cieszenia się każdym dniem życia wiele osób przechodzi do szukania – czasem dramatycznego – choćby chwili, w której mogliby odczuwać radość.

Jezus każdego z nas powołuje do pełni radości. A to znaczy, że nikt z nas nie powinien pozwalać sobie tylko na namiastkę radości.

Spróbuj w tę niedzielę przypomnieć sobie swoje najbardziej odważne plany i marzenia z młodości. Pomyśl o tym, jak wtedy chciałeś być szczęśliwy i porównaj to z tym, jak teraz cieszysz się życiem. Zobacz wszystkie obszary swojego życia, w których przestałeś walczyć o to, żeby być szczęśliwym. Te, w których uznałeś „ujdzie” i przez to ograniczyłeś swoją radość. Może właśnie dzisiaj jest czas na decyzję o tym, żeby coś w nich zmienić?

Operator powinien żyć na sto procent. Pisałem już o tym w kontekście jakości życia, wykorzystania czasu, odpoczynku. A dzisiaj do tej listy dodaję radość. Do tego jesteś powołany.

Potrzebujesz pomocy w rozgryzieniu swojego powołania? Jeśli zapiszesz się na newsletter, dostaniesz ją w mailu powitalnym.

Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych zgodnie z polityką prywatności w celu otrzymywania powiadomień o nowych wpisach i wydarzeniach związanych z blogiem. Nie będę Cię spamował. Będziesz mógł w każdej chwili zrezygnować z subskrypcji.