napis "this is who I am", zdjecie: felicia-buitenwerfunsplash, CC-0
LFX

Jak rozpoznać swoją specjalność – PORADNIK (część 1)

W paru wpisach mogliście już znaleźć parę moich porad na temat tego, jak odkryć swoją specjalność. Zgodnie z obietnicą z sierpnia, dzisiaj zbiorę je i dołożę jeszcze parę innych wskazówek, o których dotychczas nie pisałem. Wszystko po to, żebyś szybciej mógł wejść na drogę realizacji swojej specjalności i życia w pełni.

Ten i następny wpis będą poświęcone wskazówkom, jakie w Twoim życiu mogą naprowadzić Cię na to, kim naprawdę jesteś. Nie podam tutaj jednego konkretnego algorytmu na rozpoznanie specjalności – tylko dlatego, że go nie znam. Więc daję to, co mogę dać Ci w tym momencie. Być może kiedyś powstanie ten poradnik w wersji 2.0.

Wszystkie dotychczasowe wpisy na temat specjalności zebrałem w pierwszym odcinku podcastu.

1. Wartości

Według mnie jedna z najlepszych wskazówek co do tego, kim jesteś, leży w wartościach, którymi żyjesz. I mam przeczucie, że te wartości to nie do końca kwestia Twojego wyboru. Albo może inaczej – możesz dowolnie wybrać wartości, którymi żyjesz, ale tylko w wartościach które wiążą się z Twoją specjalnością będzie Ci dobrze. Pewnie masz doświadczenie, że niektóre wartości potrafisz zrealizować w swoim życiu bez problemu, inne potrafisz realizować, ale sprawia Ci to trudność, a inne po prostu do Ciebie nie przemawiają i nawet jeśli chcesz je sobie narzucić, to bardzo szybko rezygnujesz z takiego pomysłu. Według mnie wynika to właśnie z tego, że niektóre wartości wiążą się z Twoim prawdziwym „ja”, a inne – nie. Szukaj więc tych, z którymi czujesz się dobrze – nawet, jeśli narzucają Ci one ograniczenia.

W celu zobaczenia, jakimi wartościami żyjesz, zachęcam Cię do prostego, chociaż żmudnego ćwiczenia. Codziennie przed snem usiądź i zapisz na kartce najważniejsze decyzje, które podjąłeś danego dnia. Uwaga, chodzi mi o decyzje – coś, co ma konsekwencje i co jest jasnym postanowieniem wyboru konkretnej drogi – a nie pobożne życzenia albo marzenia. „Chcę ćwiczyć” nie jest decyzją. Ale już to, że w czasie zarezerwowanym na trening oglądałeś śmieszne rysunki w internecie przy szklance gazowanego napoju – już tak. Do każdej z decyzji dopisz potem wartość, którą odzwierciedla dany wybór. Przy czym mówiąc „wartość” mam na myśli osobę, ideę lub rzecz, które są dla Ciebie ważne w życiu. Ktoś będzie podejmował decyzje w oparciu o religię i honor, inny w oparciu o ogródek i popularność. Żadna z tych opcji nie jest gorsza ani lepsza – bo każda może odpowiadać innej specjalności.

Gdy będziesz miał zapisane swoje decyzje z około miesiąca, zbierz wszystkie wartości, jakie tam zapisałeś. Popatrz na to, które powtarzają się najczęściej i wypisz około siedmiu (dla kogoś to będzie pięć, dla innego – dziewięć), które w danym miesiącu najczęściej były dla Ciebie podstawą do podejmowania decyzji. Opisz każdą – żebyś wiedział co dokładnie dla Ciebie ona znaczy. Zastanów się, dlaczego każda z tych wartości jest dla Ciebie tak ważna i gdzie Cię prowadzi.

Z tak przygotowaną listą wejdź w następny miesiąc – popatrz, czy faktycznie potrafisz podejmować decyzje w oparciu o te wartości.

Od razu uwaga, która nasunęła mi się po sobotnich warsztatach, które prowadziłem: spisując wartości nie chodzi o ułożenie ich w hierarchię, a jedynie wylistowanie tych, które są dla Ciebie najważniejsze. Tak więc jeśli najczęściej w danym miesiącu podejmowałeś decyzje które wspierały wartość „rodzina” wcale nie znaczy, że jest to dla Ciebie wartość najważniejsza.

2. Marzenia i pragnienia

Gdy wśród swoich trzech celów podróżniczych wymieniłem zdobycie Rys i Gerlachu, przyjaciel napisał do mnie, że co ja tam napisałem, jak przecież nie jestem zapalonym taternikiem. To prawda – nie jestem. Ale od kiedy tylko w podstawówce dowiedziałem się, że Rysy to najwyższy szczyt Polski wiem, że muszę tam wyjść. Nawet jeśli było to dziecięce marzenie, to przetrwało lata lepszej i gorszej kondycji, zmiany zainteresowań i obieranych przeze mnie kierunków rozwoju, kilka kontuzji i urazów nabytych w czasie łażenia po górach, porażek podróżniczych i jedną – przerwaną przez pogodę – próbę zdobycia tego szczytu. W tym czasie wielu rzeczy mi się odechciało,  a na Rysy nadal chcę wyjść. Nawet, jeśli nie potrafię racjonalnie powiedzieć, dlaczego. I pewnie nie dowiem się, dopóki tam nie wyjdę.

Szukając tego, kim jesteś, popatrz na Twoje marzenia i pragnienia. Przypatrz się dokładnie zwłaszcza tym, które przetrwały próbę czasu, porażki i których trochę nie rozumiesz. Jeśli czegoś bardzo chcesz – bardzo możliwe, że to właśnie odzywa się w Tobie pragnienie realizacji tego, do czego zostałeś stworzony.

3. To, co zawsze było w Twoim życiu

Tematyka ratownictwa nie towarzyszyła mi przez całe dotychczasowe życie. Ale od kiedy po pierwszej klasie liceum odbyłem pierwszy kurs pierwszej pomocy, towarzyszy mi cały czas i nie umiałem się całkowicie odczepić od ratownictwa nawet, gdy próbowałem. Do tego stopnia, że nawet lubię kursy BHP, bo obejmują one pierwszą pomoc.

Spróbuj znaleźć takie rzeczy, które przewijały się przez całe Twoje życie. Takiego „motywu”, który był obecny w wielu różnych i pozornie niezwiązanych obszarach Twojego życia. Czegoś co powracało nawet, jeśli od tego próbowałeś uciec. Może to Bóg cały czas podsuwa Ci wskazówkę „Idź w to, bo w tym jesteś cały Ty!”.

4. To, co sprawia Ci radość

Parę razy już napisałem o tym, że specjalność masz po to, żebyś mógł żyć pełnią życia i się z tego cieszyć. Jeśli więc szukasz swojej specjalności – poszukaj rzeczy które sprawiają, że czujesz się naprawdę sobą. Że jesteś spełniony i szczęśliwy. Nie po prostu „wesoły”. Nie „usatysfakcjonowany”. Tylko tak naprawdę szczęśliwy pomimo wszystko.

Wyobraź sobie, na przykład, że w życiu Ci nie wyszło. Ty wiesz, co to dla Ciebie znaczy: może że trafisz do więzienia, może że skończysz na ulicy, a może że ktoś powie do Ciebie określone słowa. I pomyśl co w tej sytuacji mógłbyś zrobić, żeby być szczęśliwym.

O wiele bardziej rozbudowanym ćwiczeniem jest metoda „sweet spotów” – nie pamiętam już, kogo, ale na pewno w najnowszym „W drodze” albo w audiobooku „Wielka ryba” można ją skrótowo poznać. Opiera się ona na identyfikacji i analizie tych momentów w Twoim życiu, z których czujesz największą satysfakcję. Przyznam, że do mnie to ćwiczenie jakoś nie dotarło i nie przyniosło mi żadnych odkrywczych wniosków, ale niektórzy na pewno bardzo na nim skorzystają.

jedną z najlepszych wskazówek co do tego, kim jesteś, są wartości, którymi żyjesz

Na dzisiaj wystarczy. Chociaż planowałem cały poradnik na jeden wpis, jednak się w nim nie zamknę. Mam nadzieję, że za tydzień wyrobię się z drugą częścią, w której znajdziesz kolejne kilka wskazówek co do Twojej specjalności. Na ten czas zostawiać Ci te cztery wskazówki i parę ćwiczeń do przerobienia. A jeśli w związku z tym wpisem masz jakieś pytania lub wątpliwości – jestem do dyspozycji.

Jeśli chcesz odkrywać swoją specjalność na co dzień, zostań z moim blogiem na dłużej. Dzięki newsletterowi będziesz zawsze na bieżąco.

Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych zgodnie z polityką prywatności w celu otrzymywania powiadomień o nowych wpisach i wydarzeniach związanych z blogiem. Nie będę Cię spamował. Będziesz mógł w każdej chwili zrezygnować z subskrypcji.