daj Bogu kamień, zdjęcie: simon-schmitt-45357-unsplash, CC-0
odprawa

Daj Bogu kamienia (J 8,1-11)

Dzisiejsza Ewangelia rozpoczyna się sielankowo: Jezus wraca z ogrodu, przychodzi do świątyni, zaczynają przy Nim siadać ludzie, a On ich naucza. Kończy się też przyjemnie – Jezus mówi niewiernej kobiecie, że jej nie potępia i żeby już nie grzeszyła. I zwykle z perspektywy takiej sielanki patrzy się na tę opowieść – to popisowa historia dla obrońców życia i głosicieli Miłosierdzia. Ja za to chciałbym zwrócić Twoją uwagę na kocioł, który zrobił się w środku czytania. Bo mało kto żyje dzisiaj w spokoju i sielance.


Jezus udał się na Górę Oliwną, ale o brzasku zjawił się znów w świątyni. Cały lud schodził się do Niego, a On usiadłszy nauczał ich. Wówczas uczeni w Piśmie i faryzeusze przyprowadzili do Niego kobietę którą pochwycono na cudzołóstwie, a postawiwszy ją pośrodku, powiedzieli do Niego: Nauczycielu, tę kobietę dopiero pochwycono na cudzołóstwie. W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować. A Ty co mówisz? Mówili to wystawiając Go na próbę, aby mieli o co Go oskarżyć. Lecz Jezus nachyliwszy się pisał palcem po ziemi. A kiedy w dalszym ciągu Go pytali, podniósł się i rzekł do nich: Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień. I powtórnie nachyliwszy się pisał na ziemi. Kiedy to usłyszeli, wszyscy jeden po drugim zaczęli odchodzić, poczynając od starszych, aż do ostatnich. Pozostał tylko Jezus i kobieta, stojąca na środku. Wówczas Jezus podniósłszy się rzekł do niej: Kobieto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił? A ona odrzekła: Nikt, Panie! Rzekł do niej Jezus: I Ja ciebie nie potępiam. – Idź, a od tej chwili już nie grzesz.

Przeczytaj pytanie poniżej, a potem zamknij oczy, żeby nie widzieć tekstu Ewangelii, i odpowiedz na nie.

Co Jezus kazał zrobić Faryzeuszom, którzy przyprowadzili do Niego cudzołożnicę?

Zrobione?

Teraz możesz zerknąć wyżej i sprawdzić, czy dobrze zapamiętałeś. Ja chciałem zwrócić Twoją uwagę na jedną sprawę. Jezus nie powiedział do rozgorączkowanego tłumu „Nie, nie powinniście jej ukamienować, przecież każdy grzeszy”. Nie powiedział „Pamiętajcie o przykazaniu <>”. Nie powiedział „Miejcie dla niej miłosierdzie, bo to jest ważniejsze od ścisłego przestrzegania litery prawa”. Powiedział :

Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień.

Widzisz tu gdzieś zaprzeczenie tego, że powinni ją ukamienować? Bo ja nie. Jezus wręcz zachęcił ich do rzucenia kamieni… Tyle, że dodał do tego jeden dodatkowy warunek: pierwszy kamień ma być rzucony przez kogoś, kto jest bez grzechu. I chociaż często mówi się to jako kawał, to los tej dziewczyny mógłby być naprawdę inny, gdyby w okolicy była Maryja. Albo przynajmniej jakiś wierny ze zbyt wysokim mniemaniem o sobie.

Co ciekawe – jest to jedna z niewielu sytuacji, gdzie Faryzeusze i uczeni na serio i w stu procentach posłuchali Jezusa. Przecież przyprowadzili dziewczynę do świątyni w jednym celu – żeby ją zabić – a po rozmowie z Jezusem tego nie zrobili. Przy okazji pokazali, że generalnie mają dobre rozeznawanie duchowe i całkiem prawdziwą pokorę, a jednocześnie że czegoś im w życiu duchowym brakuje. Każdy z nich uznał, że ma jakiś grzech. Nie znalazł się wśród nich żaden starotestamentalny macho, który by powiedział „Oddałem w ofierze dwa gołąbki, przepłukałem ręce wodą siedem razy, więc jestem czysty i biorę kamień”. Wiedzieli, że czystość w rozumieniu Prawa to coś zupełnie innego, niż brak grzechu. Najpierw zrozumieli to starsi i bardziej doświadczeni, czyli uważani za najmądrzejszych. Pewnie to, że oni zaczęli się rozchodzić, ostudziło zapały młodszych i ich także skłoniło do refleksji.

W kazaniu na górze Jezus powiedział (Mt 5, 17):

Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić.

Ta historia pokazuje, jak zastosować te słowa w praktyce. Jezus nie odwołał nakazu zabicia kobiety przyłapanej na seksie pozamałżeńskim. Uzupełnił go jedynie o jeden warunek – całą procedurę ma zacząć ktoś, kto nie ma grzechu. Potwierdził, że Prawo cały czas jest, tylko musimy zrozumieć w nim coś więcej.

Na końcu historii na placu świątynnym został tylko Jezus i kobieta. I sterta kamieni. Warto zauważyć że Jezus – ponieważ „stał się do nas podobnym we wszystkim oprócz grzechu” – miał akurat pełne prawo rzucić tym kamieniem. Zdecydował inaczej – nie potępił jej. To pokazuje: że pomimo otoczenia wiary prawami i regułami, to Bóg ostatecznie podejmuje decyzje. Że nawet jeśli jest Prawo, które obowiązuje do końca świata i nie zmieni się ani o jotę, to On może z niego skorzystać, a może też z tego zrezygnować. Bo jest wolny tak samo, jak my – a nawet bardziej.

Wbrew pozorom, cała ta historia to nie tylko opowieść ze świątyni sprzed dwóch tysięcy lat, a nauka Jezusa to nie tylko prosty trik retoryczny. Po Zmartwychwstaniu słowa Nauczyciela zyskują zupełnie nową perspektywę. Człowiek Starego Testamentu był nierozerwalnie związany z grzechem, mógł być jedynie rytualnie czysty i mieć nadzieję, że Bóg mu grzechy przebaczy. Dodając swój warunek do przykazania, Jezus podkreślił, że nadeszły czasy ostateczne i sytuacja się zmienia – On nas odciął od grzechu. Możemy faktycznie żyć bez grzechu. I nawet, jeśli dla większości z nas oznacza to parę sekund po spowiedzi czy Komunii, to tak – można by wziąć tego kamienia i rzucić w grzesznika (tuż potem należałoby też samemu palnąć się w łeb tym kamieniem, ale to inna sprawa).

A Chrześcijaństwo polega na tym, żeby zaufać Bogu i oddać mu ten kamień. Być może rzuci w nim grzesznika, być może nie, a może w rzuci nim w nas. Zrobi, co chce. Wiara to zaufanie, że On podejmuje dobre decyzje. A innych naprawdę nie podejmuje.

Zapraszam Cię do śledzenia mojego bloga. Jeśli zapiszesz się na newsletter, powiem Ci o każdym moim nowym wpisie. Do tego od czasu do czasu przygotowuję rzeczy, których nikt poza odbiorcami newslettera nie dostaje. Dołączysz?

Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych zgodnie z polityką prywatności w celu otrzymywania powiadomień o nowych wpisach i wydarzeniach związanych z blogiem. Nie będę Cię spamował. Będziesz mógł w każdej chwili zrezygnować z subskrypcji.