obietnica - uścisk rąk dwóch osób, zdjęcie: rawpixel@unsplash.com, CC-0
odprawa

Co z Twoją obietnicą? (Łk 1, 39-45)

W najbliższych dniach często pewnie usłyszysz życzenia „błogosławionych świąt” albo „błogosławieństwa bożego”. Być może nawet sam komuś takie złożysz. Dobrze jest uświadomić sobie w tym szczególnym czasie, co to tak naprawdę znaczy „być błogosławionym”. Za przykład niech posłuży ta, która jest „błogosławiona między niewiastami”.


W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w pokoleniu Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała: „Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w łonie moim. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana”.

Maryja w momencie poczęcia nie została obciążona grzechem pierworodnym. Nie zgrzeszyła też ani razu przez całe życie. Gdy miała około czternastu lat, doprowadziło ją to do tego, że za sprawą Ducha Świętego narodziło się w niej nowe życie – Syn Boży. Ale to nie przez żadną z tych rzeczy w czasie odmawiania „Zdrowaś Maryjo” nazywamy ją „błogosławioną między niewiastami”. Kościół zaczerpnął ten tekst z wypowiedzi świętej Elżbiety, którą dzisiaj można usłyszeć w czasie Mszy Świętej. A trzy zdania później można usłyszeć, dlaczego jest błogosławiona:

Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana

Na ostatniej prostej tego Adwentu chcę, żeby każdy z nas rozprawił się z jednym pytaniem:

Czy wierzysz, że spełni się to, co Bóg Ci obiecał?

Bo jestem głęboko przekonany, że każdy od Boga otrzymał obietnicę dla siebie. Pewnie mniej-więcej wtedy, gdy podejmowałeś pierwsze prawdziwie świadome decyzje dotyczące Twojego życia i wiary, Bóg przedstawił Ci obietnicę, jak będzie wyglądało Twoje życie, jeśli podążysz za swoją specjalnością. Obstawiam, że zachowałeś tę obietnicę gdzieś bardzo, bardzo głęboko – w tym miejscu swojego „ja”, gdzie jesteś naprawdę sobą i gdzie naprawdę się z Nim spotykasz. Jeśli więc teraz na powyższe pytanie odpowiedziałeś „Ale co mi obiecał?”, pierwszym krokiem w przygotowaniach do tego Bożego Narodzenia powinno być złapanie Boga modlitwą i nie odpuszczenie Mu, dopóki Ci tej obietnicy nie przypomni.

Jeśli dobrze pamiętasz tę obietnicę – albo gdy już sobie ją przypomnisz – odpowiedz sobie czy naprawdę wierzysz, że spełni się to, co Bóg Ci powiedział. Nie chodzi o czekanie takie, jak u kobiety z Samarii (J 4, 25-26):

Rzekła do Niego kobieta: <<Wiem, że przyjdzie Mesjasz, zwany Chrystusem. A kiedy On przyjdzie, objawi nam wszystko>>. Powiedział do niej Jezus: <<Jestem nim Ja, który z tobą mówię>>.

Chociaż mówiła, że czeka na Mesjasza, nie potrafiła Go zauważyć, gdy stał obok niej i z nią rozmawiał. Mogła wierzyć, że Bóg spełni swoją obietnicę, ale była to wiara nastawiona na to, że zawsze pozostanie tylko wiarą. Że Bóg nie może tej obietnicy spełnić tu i teraz.

Z resztą, podobne nastawienie w kwestii przyjścia Mesjasza miało większość Żydów w czasach Jezusa i przez to Go odrzucili od momentu poszukiwania miejsca na nocleg w gospodzie aż do skazania na śmierć. Pomimo tego – Mesjasz przyszedł, działał, umarł i Zmartwychwstał. Jedno „wierzę” Maryi sprzeciwiło się „czekam” całego świata. I zmieniło ten świat.

Jeśli chcesz mieć błogosławione święta, sam bądź błogosławiony. A więc przypomnij sobie, co Bóg Ci obiecał i uwierz, że On to może spełnić. Ba, może – On chce to spełnić! Pragnie jak nie wiem! A jeśli w to uwierzysz i pozwolisz Mu spełnić obietnicę dla Ciebie – będziesz mógł zmienić losy całego świata. Chyba lepsze to, niż życzyć pojedynczym osobom „zdrowia, szczęścia, pomyślności”, prawda?

Jutro jadę z ostatnim odcinkiem „Czekając na…” i wracam do normalnego trybu wpisów na blogu. Zapraszam Cię do regularnego śledzenia mojego blogowania i odbioru materiałów bonusowych przez zapisanie się do newslettera:

Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych zgodnie z polityką prywatności w celu otrzymywania powiadomień o nowych wpisach i wydarzeniach związanych z blogiem. Nie będę Cię spamował. Będziesz mógł w każdej chwili zrezygnować z subskrypcji.