LFX
To główne wpisy na blogu. Opisuję w nich kolejne zasady wyjęte ze szkolenia i działania Wojsk Specjalnych, które możesz wdrożyć w swoje życie. Na nowy wpis możesz liczyć mniej-więcej co dwa tygodnie. LFX to skrót od "live fire excercise" - określenia oznaczającego ćwiczenia z użyciem ostrej amunicji. Chcę, żeby te wpisy miały właśnie taki charakter - są to jeszcze ćwiczenia (o zastosowaniu ich na codziennym polu walki musisz zdecydować Ty), ale mają być tak blisko realnej sytuacji, jak to tylko możliwe.
-
Buty
Jeśli ktoś mnie zna dłużej, zwykle zwraca uwagę na moje zamiłowanie do określonego modelu butów taktycznych pewnej firmy. Nie pamiętam, na jakim etapie, ale kiedyś mnie nauczono, że dobre buty to podstawa. Każdy dyskomfort, każde niedopasowanie i każda nieszczelność po kilkudziesięciu kilometrach marszu…
-
Fajna praca
Pewnie część z Was przeczytała na stronie „O mnie”, że w początkach tworzenia bloga robiłem doktorat z chemii. Osiem godzin każdego dnia mijało mi na siedzeniu przed komputerem lub bieganiu pomiędzy kwarcowo-metalowymi aparatami, które robią „pip” i „syk” w różnych proporcjach. Kiedyś na Wydziale puściłem…
-
Instruktor
Spośród wielu książek napisanych przez byłych operatorów, szczególnie do gustu przypadł mi „Czerwony krąg” Brandona Webba. Chyba przez to, że jest to jedyna (jak na razie) pozycja wydana w Polsce, która została napisana przez instruktora jednostki specjalnej. I to bardzo widać w tym, jak autor pisze…
-
Nasłuch
Chyba Marcus Luttrell opisał w jednej ze swoich książek sytuację z kursu BUD/S, gdy cała grupa musiała pompować za to, że nie wszyscy przynieśli kartkę i ołówek na wykład. Sprawa może banalna i głupia. W końcu niektórzy mogli mieć naprawdę dobrą pamięć i nie potrzebować notatek.…
-
Operatorem się nie rodzisz. Operatorem się stajesz.
Może to dziwnie zabrzmi, ale o siłach specjalnych w realnym znaczeniu usłyszałem dzięki grze komputerowej. W 1998 roku, dzięki „Tom Clancy’s Rainbow Six”. Grając w tę grę zainteresowałem się książkami Toma Clancy’ego, a także tematyką sił specjalnych i współczesnego pola walki. A były…
-
Prawdziwe imię
Prawie rok temu poznałem pewnego Chińczyka, który na dłużej przyjechał do Polski. Po pokonaniu pierwszych barier językowych zaczęliśmy trochę rozmawiać. Bardzo zaciekawiło mnie to, że często pytał o znaczenie imion osób, które poznawał. Bardzo trudno było mi wytłumaczyć hebrajskie pochodzenie…