jak odpoczywać? zdjęcie: Bryan Nygaard USMC, CC-0
LFX

8 rad jak odpoczywać – PORADNIK

No i nadszedł ten długo wyczekiwany czas! Boże Narodzenie (nawet, jeśli nazwiesz je „season’s holidays”)! Jeśli odpowiednio zaplanowałeś urlop albo się uczysz, to jesteś teraz mniej-więcej w połowie 11 dni wolnych od pracy. Tylko… co z tym czasem zrobić, żeby po powrocie do pracy czy szkoły nie wyglądać jak zmięta stówa i mieć na coś jeszcze siły?

Od kiedy napisałem wpis o spaniu doszło do mnie parę sygnałów, że to wcale nie jest takie proste. Prawda jest taka, że bardzo często po prostu nie potrafimy odpoczywać. Bo w sumie nikt nas tego nie uczył. W okresie dorastania nagle powiedziano nam, że mamy się mniej bawić i więcej skupiać na nauce i pracy. Potem wtłoczono nas w pogoń za „więcej, bardziej, mocniej” i w ten sposób zatraciliśmy umiejętność prawdziwego odpoczynku. Doprowadziliśmy do sytuacji, w której ludzie potrafią wrócić z dwutygodniowego urlopu zmęczeni. Nie mówiąc już o tym, że wiele osób po prostu nie ma pojęcia, jak świętować. Jeżeli tak masz, to przed Tobą długa droga, ale mam nadzieję, że ten poradnik pomoże Ci wrócić na właściwe tory odpoczynku.

A, poradnik przyda Ci się niezależnie od tego, czy masz przed sobą dwa tygodnie, czy pięć minut odpoczynku. To tak na marginesie.

1. Nie spinaj się.

Pierwsza rzecz, o której napiszę, brzmi zbyt banalnie, żeby była prawdziwa. A jest być może kluczowa do tego, żeby w ogóle odpocząć. Jeśli chcesz odpocząć – spuść z siebie trochę powietrza i nie spinaj się. Nawet z tym odpoczywaniem.

Bardzo często nasze oczekiwania co do odpoczynku są po prostu rozdmuchane. Człowiek przyzwyczajony do mega wydajności i podkręcania się na co dzień po prostu nie umie wyobrazić sobie, żeby inaczej funkcjonować w okresie odpoczynku. I nie chodzi mi o to, że trzeba dalej czelendżować taski – nie, to pracoholizm. Po prostu dla odpoczynku „więcej” niekoniecznie oznacza „lepiej”. Chodzi mi o myślenie w stylu:

  • Jak pojadę w nowe miejsce, to ja dopiero je pozwiedzam i zobaczę wszystko, co tam jest ciekawe!
  • Jak się zabiorę do tego szycia/gotowania/klejenia modeli, to dopiero będzie szycie/gotowanie/klejenie modeli, jakiego świat nie widział!
  • Jak ja odpocznę, to dopiero będzie odpoczywanie!

A jak oczekiwania są nierealne i wiadomo, że nie uda się ich zrealizować to… na starcie wiesz, że Twój odpoczynek będzie nieudany.

Więc pierwsza rada: nie nastawiaj się, że stanie się coś mega, ekstra i w ogóle. Nastaw się na cieszenie tym, co będzie.

2. Ciesz się tym, co będzie.

No właśnie… chociaż (o czym przeczytasz za chwilę) warto zaplanować swój odpoczynek, to będzie to plan, jak każdy inny: prawdopodobnie nie przeżyje pierwszego starcia z rzeczywistością. Z jednym wyjątkiem: jeśli zrobiłeś lipny plan, w czasie realizacji którego nawet nie dotkniesz rzeczywistości, to prawdopodobnie uda Ci się go zrealizować w stu procentach. I też na sto procent nie będziesz wypoczęty po jego realizacji.

Ale jeśli zrobisz fajny plan (czy nawet bez planu nastawisz się na fajne spędzanie czasu) – to praktycznie na pewno w czasie odpoczynku trafi Ci się przebita opona albo zepsuta klimatyzacja w samochodzie (ja przedwczoraj się dowiedziałem, że akumulator w moim odmówił współpracy i musieliśmy na bieżąco zmienić plany świąteczne), brak prądu czy ciepłej wody, przeziębienie czy grypa żołądkowa, słabe WiFi, DJ grający durną muzykę, nieodpowiednie zaopatrzenie barku i tysiące innych rzeczy, na które w pierwszym odruchu zareagujesz „No to lipa”.

Kiedyś to było coś, co naprawdę potrafiło mi schrzanić cały czas odpoczynku. Dopóki nie wziąłem się za to i nie przepracowałem takiego nastawienia.

Bo tak naprawdę co z tego, że jedna rzecz trochę nie wyjdzie (bo jeśli przeżyliście z całą ekipą, to jest to tylko „trochę”, prawda?), skoro 999 pozostałych (o tym też przeczytasz parę punktów niżej) jest w najlepszym porządku? Skup się na tych 999!

3. Zaplanuj czas.

No właśnie, wspomniałem o planie. Potrafimy planować czas. Potrafimy planować realizację zadań w domu, pracy i dookoła. Na głupie zakupy po papier toaletowy i wodę mineralną idziemy z listą. A jak się pojawia czas wolny – nagle wiele osób zaczyna myśleć, że odpowiedni odpoczynek sam do nich przyjdzie.

Tak, jak warto odpowiednio zaplanować czas na sen i się trzymać tego planu, tak i czas odpoczynku warto zaplanować. Bez spiny, bez zapełniania kalendarza w 100% co do sekundy, zwinnie – ale zaplanować. I to z głową. Tak, żebyś myśląc o zaplanowanych rzeczach wiedział, że pozwolą Ci wypocząć.

Bo jeśli generalnie nie lubisz oglądać filmów, wykupienie zapasu chipsów i siedzenie przed telewizorem czy komputerem nie będzie dobrym planem na odpoczynek. Nawet, jeśli wielu z Twoich znajomych mówi, że ostatnio świetnie się tak bawiło. Jeśli nie lubisz grać w piłkę, wyjście z kolegami na boisko też może nie być najlepszym pomysłem (chyba, że potrafisz przełożyć bycie z nimi nad samym faktem gry – wtedy to zupełnie inna sprawa). I tak dalej. Zaplanuj to, co będzie Cię cieszyło.

No dobra, ale nie zawsze masz pełną swobodę w wyborze tego, co będziesz robił. Co w takiej sytuacji?

4. Poznawaj siebie.

Z perspektywy czasu stwierdzam że nie będzie mógł dobrze odpocząć ktoś, kto nie zna sam siebie. A każda „przeszkadzajka” jest świetną okazją żeby zapytać samego siebie, dlaczego właśnie ona Ci przeszkadza. Dlatego warto, żebyś na bieżąco pytał siebie, dlaczego spotkanie rodzinne, oglądanie filmu w telewizji czy wyjście do muzeum nie pozwala Ci odpocząć. Czasem odkryjesz, że o Twoim nastawieniu tak naprawdę decyduje parę szczegółów, które są nieistotne albo bardzo łatwo można je zmienić.

Bo tak, jak napisałem wyżej – nie lubisz grać w piłkę, wyjście na boisko będzie dla Ciebie dennym sposobem na odpoczynek. Ale jeśli równocześnie lubisz spotykać się z kumplami i nauczysz się traktować boisko jako jedynie przestrzeń tego spotkania – dokładnie ta sama sytuacja pozwoli Ci dobrze odpocząć (a przy okazji poprawić kondycję, co zawsze się przyda).

Ja na przykład dokonując ostatecznych poprawek w tym tekście odkryłem, że ani razu nie napisałem w przykładach o czytaniu książek, bo… nie potrafiłem sobie wyobrazić, że dla kogoś to nie jest odpoczynek. Mam uprzedzenia, prawda?

5. Bądź uważny.

Odpoczynek to sprawa głównie wewnętrza i zależy przede wszystkim od tego, jak dobrze znasz siebie. Ale siebie poznajesz głównie przez interakcję ze światem, więc uważne przyjrzenie się Twojemu otoczeniu zawsze będzie dobrą inwestycją w odpoczywanie – czy to aktualne, czy przyszłe.

I nie chodzi mi tutaj o to, żebyś zamknął się w pokoju z encyklopedią (czy ktoś jeszcze używa jej w formie papierowej?). Jasne, jest to jeden ze sposobów – podobnie jak oglądnięcie programu edukacyjnego czy wiadomości. Ale myślę, że ważniejszy jest ten świat w skali „mikro” – to, co jest bezpośrednio dookoła Ciebie. Na przykład możesz:

  • Więcej porozmawiać z rodziną czy znajomymi.
  • Pospacerować po okolicy i się jej przyjrzeć.
  • Dokładniej oglądnąć pokój, w którym spędzasz większość czasu.
  • Poczuć, jak ciepły jest kubek z herbatą i jak stopniowo stygnie z upływem czasu.

I teraz najlepsze: tak naprawdę nauczenie się czegoś o otaczającym Cię świecie to tylko środek. Celem jest to, żebyś stal się bardziej uważny. A im bardziej uważny będziesz, tym łatwiej będzie Ci zauważyć te 999 fajnych rzeczy, a nie skupiać się na tej jednej niefajnej, o której pisałem parę punktów wyżej.

6. Zrób coś innego.

Trochę ponad rok temu znajomy zdradził mi sekret teorii wypoczywania, którego prostota i oczywistość mnie powaliły. Gdy go usłyszałem, to stało się nagle dla mnie oczywiste, dlaczego tak dobrze odpoczywa mi się przy pastowaniu butów albo myciu podłogi mopem. Ten sekret to:

Żeby odpoczywać rób coś zupełnie innego niż to, co robisz normalnie.

Chodzi o to, żeby w czasie odpoczynku zaangażować inne partie mózgu, niż te, które na co dzień eksplorujemy najmocniej.

Dzięki znajomości tego sekretu rozumiem, dlaczego łatwiej pisało mi się bloga, gdy pracowałem w laboratorium niż teraz, kiedy cały dzień w pracy spędzam przy komputerze. I dlaczego nagle ja – dysgraf od czasów podstawówki – zacząłem ćwiczyć kaligrafię i czerpać z tego frajdę.

A z drugiej strony – ta prosta informacja pomaga też ocenić, co konkretnie w danym momencie przeszkadza Ci w odpoczynku i zareagować tak, żeby jakość odpoczynku wzrosła.

Tak więc jeśli szukasz sposobu na udany wypoczynek – poszukaj czegoś zupełnie innego niż to, co robisz na co dzień.

7. Postaw na prostotę.

Przedostatnia rada jest… prosta. Nie komplikuj prostych spraw. Na co dzień jesteśmy bombardowani impulsami – od zwykłego szumu miasta, przez stres w pracy do reklam wciskanych w każde możliwe miejsce. I chociaż zdiagnozowane PTSD jeszcze nie jest takie częste, to te bodźce po prostu nas przytłaczają i przeciążają. Dlatego przy planowaniu odpoczynku i samym odpoczywaniu warto postawić na prostotę. Na jakąś formę minimalizmu. Może nawet lepiej zaplanować mniej rzeczy, ale bardziej rozciągnąć je w czasie.

Może wymaga to czasu, ale mi coraz lepiej odpoczywa się w coraz prostszy sposób. Z coraz mniejszą liczbą wodotrysków i fajerwerków.

8. Jeśli chcesz – popracuj sobie.

No i naprawdę ostatnia rada. Nie ma nic złego ani obciachowego w tym, że nie masz tych 11 dni wolnego i pomiędzy Bożym Narodzeniem a Sylwestrem pracujesz z takich czy innych powodów. Ja też w tym roku idę jeszcze na dwa dni do pracy i nie uważam, żeby jakkolwiek przeszkodziło mi to w odpoczywaniu świątecznym albo noworocznym.

Mam nadzieję, że te parę porad pomoże Ci lepiej odpoczywać. Bo naprawdę zgubiliśmy wiele z tej umiejętności i warto zacząć się jej uczyć na nowo. A może masz jakieś swoje sprawdzone rady, które pomagają w odpoczywaniu? Jeśli tak – podziel się dobrymi praktykami z innymi w komentarzach.

A teraz się zrelaksuj. Nie musisz się martwić tym, kiedy i o czym napiszę następny wpis. Sam Ci o tym powiem, jeśli tylko zapiszesz się na mój newsletter.

Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych zgodnie z polityką prywatności w celu otrzymywania powiadomień o nowych wpisach i wydarzeniach związanych z blogiem. Nie będę Cię spamował. Będziesz mógł w każdej chwili zrezygnować z subskrypcji.