w kontakcie

300 (Sdz 7, 2-7)

Nie wiem, czy ktoś przeprowadził na ten temat ale myślę, że w każdej chwili mogę wybrać z kilkuset rzeczy, które chce mi się robić(i pewnie z paru tysięcy tych, których robić mi się nie chce). W każdej chwili mogę zadzwonić do jednej z kilkuset osób, których numery mam zapisane w telefonie. Wykonując jakieś działanie mogę skorzystać z jednej z parudziesięciu tysięcy umiejętności, które nabyłem. Jak sobie poradzić z taką liczbą możliwości?

Pan rzekł do Gedeona: «Zbyt liczny jest lud przy tobie, abym w jego ręce wydał Madianitów, gdyż Izrael mógłby przywłaszczyć sobie chwałę z pominięciem Mnie i mówić: „Moja ręka wybawiła mnie”. Wobec tego tak wołaj do uszu ludu: Ten, który się boi i drży, niech zawróci ku górze Gilead i chroni się». Tak więc odeszło z ludu dwadzieścia dwa tysiące, a pozostało dziesięć tysięcy. Rzekł Pan do Gedeona: «Jeszcze zbyt liczny jest lud. Zaprowadź go nad wodę, gdzie ci go wypróbuję. Będzie tak: o którym powiem: Ten pójdzie z tobą! – on pójdzie z tobą. O którym zaś powiem: Ten nie pójdzie z tobą! – on nie pójdzie». Zaprowadził więc lud nad wodę, a Pan rzekł do Gedeona: «Wszystkich, którzy będą wodę chłeptać językiem, podobnie jak pies, pozostawisz po jednej stronie, a tych wszystkich, którzy przy piciu uklękną, pozostawisz po drugiej stronie». Liczba tych, którzy chłeptali z ręki podnoszonej do ust, wynosiła trzystu mężów. Wszyscy inni pijąc zginali kolana. Rzekł wówczas Pan do Gedeona: «Przy pomocy tych trzystu mężów, którzy chłeptali wodę językiem, wybawię was i w ręce twoje wydam Madianitów. Wszyscy inni mężowie niech wracają do siebie».

Bardzo lubię scenę selekcji dokonanej przez Boga w oddziałach Gedeona. Jerubbaalowi udało się zgromadzić wokół siebie 32000 Izraelitów, którzy chcieli walczyć przeciwko Madianitom. Żeby nie myśleli, że własnymi siłami pokonali najeźdźców, Bóg każde mu dokonać dwuetapowej selekcji. Pierwszy etap jest prostym testem psychicznym – kto się boi, ma wracać w góry i schować się przed Madianitami. Drugi – trochę bardziej skomplikowany. Po bliżej nieokreślonym marszu przez pustynię, Gedeon ze swoją armią dociera nad wodę, gdzie żołnierze mają się napić. Tutaj wybierani są Ci, którzy spokojnie podnoszą wodę w ręce do ust, a nie klękają w niej.

zostało mu tylko to, co jest napędzane miłością i czemu nie dał nad sobą zapanować

Ostatnio zobaczyłem, że jest to historia, przed którą stanąłem już wiele razy: które ze swoich zasobów mam wykorzystać w danej chwili. Bo myślę, że wysłanie ludzi do domu było tylko zewnętrznym aspektem tego, co zrobił Gedeon. W sobie musiał w tym czasie przyznać, że nie potrzebuje większości tego, co zgromadził do tej pory.

Gedeon przeszedł przez dwa etapy. Najpierw musiał odrzucić to, co było kierowane strachem. Ponad tysiąc lat po tej historii Święty Jan napisał, że miłość usuwa strach i ten, kto się boi – nie nauczył się jeszcze kochać (1 J 4, 18). Tak więc w tym etapie Gedeon odrzuca to, co kieruje go w stronę strachu a zostawia to, co prowadzi w stronę miłości. Uczy się kochać. Strach jest być może jedynym czynnikiem, który może Cię naprawdę sparaliżować w realizacji Twojej specjalności życiowej. Jedynym, który nie pozwala Ci dążyć do realizacji naprawdę wielkich rzeczy w życiu (do których kieruje Cię miłość). Pierwszym etapem w wyborze swoich zasobów jest więc usunięcie wszystkiego co sprawia, że się boisz. Dzięki temu będziesz mógł skoncentrować się na tym, do czego kieruje Cię siła kreatywna – miłość.

Jak pokazuje dalsza część historii, nie wszystko, do czego kieruje nas siła miłości, jest dobre. Sam jestem bardzo wrażliwy na odwodnienie i wyobrażam sobie, że nawet po krótkim marszu w warunkach pustynnych każdemu z dziesięciotysięcznej armii Jerubbaala chciało się pić i każdy z radością zareagował na widok strumienia. Ale selekcję u Gedeona przeszli tylko ci, którzy potrafili zapanować nawet nad tak podstawową potrzebą, jak pragnienie po wysiłku fizycznym. Ci, którzy potrafili powoli podejść do rzeki, nabrać wody w ręce i powoli pić. Odpadli – ci, którzy rzucili się do strumienia, żeby jak najwięcej wody przepłynęło przez ich usta (przy okazji pewnie zamoczyli całe swoje ubranie i oporządzenie). Na tym etapie Gedeon odrzucił więc te swoje potrzeby i motywacje, które przejmowały nad nim kontrolę. Każdy ma potrzeby, motywacje, pasje – nie ma w tym nic złego. Ale nad każdą z nich musisz umieć zapanować. Jeśli to Ty stajesz się niewolnikiem tego, co Cię napędza – odrzuć to.

Autor Księgi Psalmów pisze, że od Gedeona w pierwszym etapie selekcji odeszło 22000 ludzi, a w drugim – z 10000 zostało 300. W ostatecznej walce Jerubbaal mógł więc wykorzystać niecały jeden procent swoich zasobów. Myślę, że musiał mieć ciekawy wyraz twarzy jak zobaczył, ile zostało z jego potężnej armii. Może nawet przez myśl przeszło mu „I po co ja to wszystko robiłem?”. Ale – w kluczu, o jakim pisałem we wpisie – zostało mu tylko to, co jest napędzane miłością i czemu nie dał nad sobą zapanować. Ruszył na Madianitów w miłości i wolności. I wygrał.

 

Myślę, że wybór 1% swoich zasobów jest bardzo ciekawym ćwiczeniem dla każdego mężczyzny. Jeśli w jakiś dzień masz sto zadań na liście do zrobienia – zrób z nich tylko jedno, które naprawdę nauczy Cię kochać bardziej. Jeśli masz 10000 znajomych na Facebooku – zostaw sobie 300, którzy Cię rozpoznają na ulicy. Jeśli w CV masz wpisane 50 umiejętności – wybierz jedno i jeszcze je udokładnij. Zacznij odcinać się w życiu od wszystkiego, co nie prowadzi Cię w kierunku miłości i wolności. Nawet, jeśli zostanie Ci niecały jeden procent Twoich zasobów – to jest Twoja szansa na wygraną.

PS. A przy okazji: 1% swojego podatku przekaż na wybraną OPP.

Jeśli jesteś gotowy podjąć swoją życiową selekcję i odrzucić to, co niepotrzebne, zapraszam Cię do czytania mojego newslettera. Znajdziesz tam porady i pomysły, które Ci w tym pomogą.

Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych zgodnie z polityką prywatności w celu otrzymywania powiadomień o nowych wpisach i wydarzeniach związanych z blogiem. Nie będę Cię spamował. Będziesz mógł w każdej chwili zrezygnować z subskrypcji.