odprawa

Nawyk dobra (Mt 25, 31-46)

Nie wiem, czy kiedyś się zastanawiałeś, dlaczego w telewizji jest tak dużo informacji negatywnych. Oglądając standardowy dziennik można odnieść wrażenie, że oprócz kradzieży, wojen, morderstw, gwałtów i przekrętów, niewiele dzieje się na świecie. Trochę mi to kontrastuje z tym, co przez większość czasu widzę na ulicach. Pewna odpowiedź na to pytanie jest zawarta w Ewangelii na koniec tego roku liturgicznego.

Jezus powiedział do swoich uczniów: Gdy Syn Człowieczy przyjdzie w swej chwale i wszyscy aniołowie z Nim, wtedy zasiądzie na swoim tronie pełnym chwały. I zgromadzą się przed Nim wszystkie narody, a On oddzieli jednych [ludzi] od drugich, jak pasterz oddziela owce od kozłów. Owce postawi po prawej, a kozły po swojej lewej stronie. Wtedy odezwie się Król do tych po prawej stronie: Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata! Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; byłem chory, a odwiedziliście Mnie; byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie. Wówczas zapytają sprawiedliwi: Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym i nakarmiliśmy Ciebie? spragnionym i daliśmy Ci pić? Kiedy widzieliśmy Cię przybyszem i przyjęliśmy Cię? lub nagim i przyodzialiśmy Cię? Kiedy widzieliśmy Cię chorym lub w więzieniu i przyszliśmy do Ciebie? A Król im odpowie: Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili. Wtedy odezwie się i do tych po lewej stronie: Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom! Bo byłem głodny, a nie daliście Mi jeść; byłem spragniony, a nie daliście Mi pić; byłem przybyszem, a nie przyjęliście Mnie; byłem nagi, a nie przyodzialiście mnie; byłem chory i w więzieniu, a nie odwiedziliście Mnie. Wówczas zapytają i ci: Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym albo spragnionym, albo przybyszem, albo nagim, kiedy chorym albo w więzieniu, a nie usłużyliśmy Tobie? Wtedy odpowie im: Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili. I pójdą ci na mękę wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego.

Wizja końca świata, którą przypomina Kościół na zakończenie tego roku liturgicznego, jest trochę przerażająca. W końcu, w czasie wczesnej formacji i edukacji religijnej, mówi się dzieciom, że trzeba robić dobre uczynki, żeby pójść do Nieba. A dzisiaj usłyszymy, że ci, którzy potrafią wymienić swoje dobre uczynki, zostaną wyrzuceni na mękę wieczną. Jak to rozumieć?

Chyba w szóstej klasie podstawówki usłyszałem definicję zła jako braku dobra. I bardzo mi ona przypadła do gustu. Dla mnie oznacza ona, że dobro jest pewnym standardem – „stanem wyjściowym”. Czymś, co powinno być dla każdego człowieka codziennością, a może nawet nawykiem. Właśnie w tym widzę wyjaśnienie dzisiejszej Ewangelii i złych wiadomości w mediach.

Reporterów przyciągają historie negatywne, bo są one odejściem od wewnętrznego standardu człowieka. Jest ich też mniej. Powiedzenie o tym, że jeden urzędnik przyjął łapówkę zajmuje w reportażu około minuty. Wymienienie wszystkich urzędników, którzy w tym czasie pracowali zgodnie z zasadami zajęłoby pewnie parę godzin. Poza tym – większość odbiorców uznałoby to za rzecz naturalną – więc nudną – i przełączyła kanał, bo po co słuchać o sprawach oczywistych.

Myślę, że podobnie mają sprawiedliwi wymienieni w dzisiejszej Ewangelii. Dla nich dobro było czymś tak oczywistym, że nawet nie zauważali, kiedy karmili głodnych, poili spragnionych i tak dalej. W odróżnieniu od nich – przeklęci od razu wyruszają do Boga z listą swoich dobrych uczynków i twierdzą, że skoro zrobili ich ileś-tam, to pewnie nie mogli zrobić więcej.

Dzisiejsza Ewangelia sugeruje, że dobro powinno być nawykiem każdego z nas. Zrobienie czegoś dobrego powinno być dla każdego mężczyzny czymś porównywalnym do oddychania albo mycia zębów rano. Czymś tak oczywistym, że można tego nie zauważyć i o tym zapomnieć od razu po zrobieniu.

Jeśli popatrzysz na dzisiejszą Ewangelię w świetle nawyku dobra, przestanie być ona przerażająca. Wykorzystaj tę ostatnią niedzielę w roku liturgicznym na zastanowienie się nad tym, co dobrego zrobiłeś w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy. Jeśli możesz wymienić parę rzeczy – nie jest źle. Jeśli wiesz, że trochę tego było ale już nie pamiętasz, co – być może jest świetnie. Jedyne co powinno Cię martwić, to jeśli jesteś pewny, że wymieniłeś dokładnie każdy dobry uczynek, jaki zrobiłeś.

Jeśli w tym miejscu mogę Ci zasugerować jeden dobry nawyk – przygotowuj się do każdej niedzieli. Na przykład zapisz się na mój newsletter i przeglądaj rozważania z Ewangelii przed pójściem na Mszę.

Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych zgodnie z polityką prywatności w celu otrzymywania powiadomień o nowych wpisach i wydarzeniach związanych z blogiem. Nie będę Cię spamował. Będziesz mógł w każdej chwili zrezygnować z subskrypcji.

Jeden komentarz