-
Jakim drzewem jesteś? (Łk 6, 39-45)
Myślę, że gdyby każdy z nas dostawał dzisiejsze 10 groszy za każdym razem, gdy rodzice albo nauczyciele zwracali nam uwagę „bądź dobry”, to nie musielibyśmy się teraz martwić o pracę i emeryturę, a w Polsce nie sprzedałaby się ani jedna książka Kyosakiego. Niestety, takie podejście do wychowania…
-
Jak było na początku, teraz… i zawsze (Mt 25, 31-46)
Trąby. Kataklizmy. Wielkie znaki. Zwykle z Apokalipsą kojarzą nam się tego typu rzeczy. A mi się bardzo podoba myśl, o której Miłosz pisał – że może w ogóle jej nie zauważymy.
-
Odrosty (Mt 10, 26-33)
Z włosami często jest problem. Jak są długie – to rozwarstwiają się im końcówki. Jak krótkie – to trzeba je jakoś ułożyć. Jak farbowane – to robią się odrosty. A jednak to właśnie włosy Jezus wybrał jako obraz tego, że nie musimy się bać.
-
Bez fajerwerków (Łk 16, 19-31)
Zaczęło się od pewnego dysonansu. W Mt 25, 32 sąd ostateczny jest opisywany jako oddzielanie jednych ludzi od drugich. A w dzisiejszej przypowieści Jezus ewidentnie pokazuje, że oddzieleni bogacz i Łazarz będą mieli ze sobą kontakt. I ten kontakt doprowadził mnie do ciekawego wniosku.