spokojna tafla wody, CC-BY, operator-paramedyk
odprawa

Spokojnie jak na wojnie (Łk 21, 5-19)

Jest taki popularny w amerykańskich filmach stereotyp amerykańskiego kaznodziei, który krzyczy do wiernych w swoim kościele, jakie to okropne rzeczy ich czekają w związki z nadchodzącą Apokalipsą (zwykle gestykulując przy tym intensywnie). Jak to przyjdą prześladowania, wojny, trzęsienia ziemi wszystkie te okropne rzeczy, o których Jezus mówi w dzisiejszej Ewangelii. Tylko że mam wrażenie, że Jezus mówi o nich… inaczej.

Gdy niektórzy mówili o świątyni, że jest przyozdobiona pięknymi kamieniami i darami, powiedział: Przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu, który by nie był zwalony. Zapytali Go: Nauczycielu, kiedy to nastąpi? I jaki będzie znak, gdy się to dziać zacznie? Jezus odpowiedział: Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: Ja jestem oraz: Nadszedł czas. Nie chodźcie za nimi. I nie trwóżcie się, gdy posłyszycie o wojnach i przewrotach. To najpierw musi się stać, ale nie zaraz nastąpi koniec. Wtedy mówił do nich: Powstanie naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu. Będą silne trzęsienia ziemi, a miejscami głód i zaraza; ukażą się straszne zjawiska i wielkie znaki na niebie. Lecz przed tym wszystkim podniosą na was ręce i będą was prześladować. Wydadzą was do synagog i do więzień oraz z powodu mojego imienia wlec was będą do królów i namiestników. Będzie to dla was sposobność do składania świadectwa. Postanówcie sobie w sercu nie obmyślać naprzód swej obrony. Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie się mógł oprzeć ani się sprzeciwić. A wydawać was będą nawet rodzice i bracia, krewni i przyjaciele i niektórych z was o śmierć przyprawią. I z powodu mojego imienia będziecie w nienawiści u wszystkich. Ale włos z głowy wam nie zginie. Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie.

Wchodząc w scenę dzisiejszego czytania odniosłem wrażenie, że Jezus o zburzeniu Świątyni Jerozolimskiej, fałszywych prorokach i mesjaszach, wojnach, trzęsieniach ziemi, głodzie, zarazach, wielkich znakach na niebie, prześladowaniach, więzieniu, sądach i nienawiści wcale nie krzyczy. Wcale nie macha rękami na prawo i lewo. Wydaje mi się, że on po prostu idzie wśród zgiełku świątyni otoczony przez uczniów i z paroma z nich rozmawia… spokojnie. Bez emocji. Że nie chce nikogo nastraszyć. Mówi po prostu co będzie, jakby to były najbardziej oczywiste rzeczy na świecie.

Odnoszę wrażenie, jakby w czasie tego spaceru po świątyni Jezus robił swoim uczniom odprawę. Zidentyfikował już zagrożenia i chce je teraz przedstawić tym, których wyśle na wielką operację po swoim Wniebowstąpieniu. Nie po to, żeby ich nastraszyć. A już na pewno nie po to, żeby przez słuchanie o okropnościach chcieli bardziej przestrzegać przykazań. Po to żeby wiedzieli, że są na to przygotowani i że On „z góry” będzie ich na tej operacji zabezpieczał.
Dokładnie tak, jakby powiedział to dowódca grupy szturmowej przed akcją bezpośrednią: „Przeciwnik jest uzbrojony i najprawdopodobniej będzie się bronił. Ale przecież to nic dziwnego w naszej robocie. Jesteście dobrze przygotowani do tego zadania, a nad nami będzie Spectre”.

Tak więc cokolwiek się dzieje w Twoim życiu – nie panikuj. Bóg o tym wie. Zapowiedział Ci to. I obiecał, że włos z głowy Ci nie spadnie. On chce Ci dać pokój (i spokój), który jest niezależny od tego, co dzieje się dookoła Ciebie.

keep calm and czekaj na Paruzję - włos Ci z głowy nie spadnie, CC-BY-ND, operator-paramedyk

I jeszcze na zakończenie. Kiedyś usłyszałem od członka swojego zespołu, że jedną z najlepszych rzeczy we mnie jest to, że zachowuję spokój w najostrzejszych sytuacjach. W świetle tej Ewangelii odbieram to jako naprawdę porządny komplement dla lidera, który chce naśladować Jezusa.

Nie planuję blogować do końca świata (chyba, że nadejdzie on dość szybko), ale miło mi będzie, jeżeli od czasu do czasu przeczytasz parę moich wpisów. Dlatego chcę Cię zachęcić do zapisania się na newsletter.

Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych zgodnie z polityką prywatności w celu otrzymywania powiadomień o nowych wpisach i wydarzeniach związanych z blogiem. Nie będę Cię spamował. Będziesz mógł w każdej chwili zrezygnować z subskrypcji.