rolnik szuka żony, zdjęcie: vladimir-kudinov@unsplash.com CC-0
odprawa

Rolnik szuka żony (Mt 13, 24-43)

Sorry, ale jak przeczytałem parę razy przypowieści z tej Ewangelii to stwierdziłem, że ten wpis nie może mieć innego tytułu. Ale po bezsensownym tytule już przechodzę do rzeczy.

Jezus opowiedział tłumom tę przypowieść: Królestwo niebieskie podobne jest do człowieka, który posiał dobre nasienie na swej roli. Lecz gdy ludzie spali, przyszedł jego nieprzyjaciel, nasiał chwastu między pszenicę i odszedł. A gdy zboże wyrosło i wypuściło kłosy, wtedy pojawił się i chwast. Słudzy gospodarza przyszli i zapytali go: Panie, czy nie posiałeś dobrego nasienia na swej roli? Skąd więc wziął się na niej chwast? Odpowiedział im: Nieprzyjazny człowiek to sprawił. Rzekli mu słudzy: Chcesz więc, żebyśmy poszli i zebrali go? A on im odrzekł: Nie, byście zbierając chwast nie wyrwali razem z nim i pszenicy. Pozwólcie obojgu róść aż do żniwa; a w czasie żniwa powiem żeńcom: Zbierzcie najpierw chwast i powiążcie go w snopki na spalenie; pszenicę zaś zwieźcie do mego spichlerza. Inną przypowieść im powiedział: Królestwo niebieskie podobne jest do ziarnka gorczycy, które ktoś wziął i posiał na swej roli. Jest ono najmniejsze ze wszystkich nasion, lecz gdy wyrośnie, jest większe od innych jarzyn i staje się drzewem, tak że ptaki przylatują z powietrza i gnieżdżą się na jego gałęziach. Powiedział im inną przypowieść: Królestwo niebieskie podobne jest do zaczynu, który pewna kobieta wzięła i włożyła w trzy miary mąki, aż się wszystko zakwasiło. To wszystko mówił Jezus tłumom w przypowieściach, a bez przypowieści nic im nie mówił. Tak miało się spełnić słowo Proroka: Otworzę usta w przypowieściach, wypowiem rzeczy ukryte od założenia świata. Wtedy odprawił tłumy i wrócił do domu. Tam przystąpili do Niego uczniowie i prosili Go: Wyjaśnij nam przypowieść o chwaście! On odpowiedział: Tym, który sieje dobre nasienie, jest Syn Człowieczy. Rolą jest świat, dobrym nasieniem są synowie królestwa, chwastem zaś synowie Złego. Nieprzyjacielem, który posiał chwast, jest diabeł; żniwem jest koniec świata, a żeńcami są aniołowie. Jak więc zbiera się chwast i spala ogniem, tak będzie przy końcu świata. Syn Człowieczy pośle aniołów swoich: ci zbiorą z Jego królestwa wszystkie zgorszenia i tych, którzy dopuszczają się nieprawości, i wrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Wtedy sprawiedliwi jaśnieć będą jak słońce w królestwie Ojca swego. Kto ma uszy, niechaj słucha!

Fragment Ewangelii według św. Mateusza na szesnastą niedzielę zwykłą to trzy przypowieści Jezusa i wyjaśnienie jednej z nich. Przypowieści, które Jezus rozpoczyna od jednego refrenu: „Królestwo niebieskie podobne jest do”.

Jezus opisuje Niebo trzema zupełnie różnymi obrazami – dwoma odnoszącymi się do rolnictwa i jednego o kobiecie zajętej domowymi zajęciami (to stąd moje skojarzenie w tytule). A jeśli te trzy przypowieści to po prostu trzy drogi, którymi możemy walczyć o niebo?

Zacznę od ostatniej przypowieści. Nazwałbym tę drogę „szybka piłka”. Kobieta wzięła zaczyn, włożyła w mąkę i całe ciasto się zakwasiło. To droga do świętości, w której ktoś po prostu robi coś, co jest dla niego najzwyczajniejsze w świecie i nagle odkrywa, że dzięki temu stał się święty.

Środkowa przypowieść – o ziarnku gorczycy – to opis drogi „filantropijnej”. Człowiek podejmuje misję od Pana, wzrasta w niej i okazuje się, że z niepozornego działania wyłania się dzieło, które wielu osobom pomaga dostać się do nieba. W tym temu kto je zaczął.

No i przypowieść pierwsza – o chwaście. Droga człowieka który widzi, że rośnie w nim i dobro, i zło. Który robi wszystko, żeby tego drugiego nie było, a ono ciągle jest. Który z tym złem się nie zgadza i prosi Boga, żeby mu je wyrwał, a On nic z tym nie robi. Co więcej – Bóg nawet zakazuje tego zła ruszać!

I to, co tak naprawdę zwróciło moją uwagę w tym fragmencie Ewangelii: apostołowie zapytali Jezusa o wyjaśnienie jedynie tej pierwszej (czyli ostatniej, którą opisałem) przypowieści. Nie zainteresowała ich ani ta o ekspresowej drodze do nieba, ani ta o zapewnianiu schronienia innym. Chcieli poznać szczegóły tylko tej drogi, w której zło wzrasta wraz z dobrem za przyzwoleniem Boga.

Dlaczego zapytali właśnie o tę jedną przypowieść?

Myślę że dlatego, że tą drogą przejdzie do Domu Ojca zdecydowana większość z nas. Nie przez szybki, jednorazowy akt „megamawrócenia”. Nie przez tworzenie wielkich dzieł. Przez codzienne mozolne robienie dobra, które chcemy i zła, którego nie chcemy (Rz 7, 19). I pozwolenie Bogu na zdecydowanie, kiedy nas od tego drugiego uwolni.

Jeśli doczytałeś aż do tego miejsca, to może zapiszesz się na newsletter?

Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych zgodnie z polityką prywatności w celu otrzymywania powiadomień o nowych wpisach i wydarzeniach związanych z blogiem. Nie będę Cię spamował. Będziesz mógł w każdej chwili zrezygnować z subskrypcji.