rozpoznanie

Powódź po raz kolejny

Pamiętam Kraków podczas powodzi stulecia w 1997. Pamiętam mniejsze, lokalne powodzie w następnych latach. Pamiętam wreszcie – bardzo dobrze i z kilku perspektyw – ostatnią dużą powódź w Polsce 2010 roku. Tym bardziej zdziwiły mnie wiadomości w połowie maja tego roku. W 2010 roku powódź była spowodowana umiarkowanymi opadami trwającymi przez dwa tygodnie. Do przekroczenia stanów ostrzegawczych i alarmowych, pierwszych osuwisk i zniszczenia paru mostów w tym roku wystarczyły 2-3 dni mocnego deszczu.

Gdy piszę ten tekst, straty powodziowe nie są wielkie. Ale strach osób żyjących na terenach, które ostatnio zostały zalane, prawdopodobnie był całkiem duży. Zastanawiam się, czy przez te cztery lata naprawdę nic nie dało się zrobić, żeby temu zapobiec. Cztery lata to kawał czasu. Można w tym roku zrobić bardzo dużo – ja w tym czasie praktycznie całkowicie zmieniłem swoje życie. A wychodzi na to, że osoby decyzyjne w kraju nie zrobiły niewiele pod względem zabezpieczenia powodziowego. Pomimo wymiernych kosztów poprzedniej powodzi, pomimo rozbudowy Narodowych Sił Rezerwowych, pomimo dużych ilości dotacji, które były do wykorzystania. Może też jesteś w gronie tych osób, które patrząc na podwyższający się poziom wody w tym roku stwierdziły „Znowu pada, a oni nic nie zrobili od czterech lat”?

zdjęcie: www.operator-paramedyk.pl, CC-BY

Ale w tym tekście nie chcę krytykować władz. Pamiętasz, co się działo z Tobą w czasie powodzi 2010? Pamiętasz, jaki był wtedy Twój największy problem – co Cię martwiło, nie dawało Ci spać, z czym nie mogłeś sobie poradzić? Co przez te cztery lata zrobiłeś, żeby się to nie powtórzyło w Twoim życiu? A w kwestii problemu, z którym zmagałeś się w czasie powodzi 1997?

Prawdopodobnie nasz klimat zmienił się na tyle, że praktycznie co roku na przełomie wiosny i lata będziemy mieli mniejsze lub większe zalania. W Twoim życiu też zawsze pojawią się jakieś trudności i zawsze sobie z nimi jakoś poradzisz. Wyciągaj z nich wnioski i czas pomiędzy nimi wykorzystaj na to, aby być przygotowanym, jeśli następnym razem zdarzy się coś podobnego.

A jeśli chcesz się przygotować do kolejnej życiowej powodzi, zapraszam do regularnego czytania mojego bloga. Na przykład z pomocą newslettera, na który możesz się tutaj zapisać:

Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych zgodnie z polityką prywatności w celu otrzymywania powiadomień o nowych wpisach i wydarzeniach związanych z blogiem. Nie będę Cię spamował. Będziesz mógł w każdej chwili zrezygnować z subskrypcji.