chusta z Manopello i Całun Turyński, zdjęcie: wikimedia.org, vSr. Blandina Paschalis Schlömer OSCO, photo taken by Br. Benno Maria Kehl OFM, uploaded by Rüdiger Sander, CC-BY
odprawa

Patrząc w pustkę (J 20, 1-9)

Ewangelia pokazująca przyjście Marii Magdaleny, Jana i Piotra do pustego grobu zawiera dyskretny opis czegoś niesamowitego – tego, co musiał zobaczyć tam Szymon-Piotr, żeby z załamanego zdrajcy stać się liderem Chrześcijan. To samo przygotował Bóg w każdej pustce w Twoim życiu.

Pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu. Pobiegła więc i przybyła do Szymona Piotra i do drugiego ucznia, którego Jezus kochał, i rzekła do nich: Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono. Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu. Biegli oni obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu. A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka. Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą na jednym miejscu. Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył. Dotąd bowiem nie rozumieli jeszcze Pisma, /które mówi/, że On ma powstać z martwych.

W pustkę grobu najpierw popatrzyła Maria Magdalena. Jak podaje święty Jan, było wtedy jeszcze ciemno, więc po prostu widziała przed sobą ciemność. Szary zarys skał i kamieni, pomiędzy którymi widziała bardziej czarna dziura w skale.

Potem w pustkę grobu popatrzył sam Ewangelista. Jak podał w swoim opisie, razem z Piotrem biegli do grobu, ale Szymon został z tyłu. Musieli przebiec około kilometra wczesnym rankiem bez rozgrzewki. Myślę, że Jan przy grobie po prostu zatrzymał się, zdyszany pochylił się opierając ręce na kolanach, przełknął ślinę i lekko uniósł głowę, kierując wzrok wykuty grób. Co zobaczył? Prawdopodobnie głównie mroczki przed oczami po biegu na czczo, wśród których majaczyło wnętrze grobu delikatnie już oświetlony wschodzącym słońcem.

Po chwili, gdy Jan już zdążył złapać oddech, przybiegł Piotr. Niewiele patrząc, w tę pustkę po prostu wszedł, zobaczył ją od środka i zrozumiał, co się stało.

Dlaczego tych dwoje nie mogło zobaczyć tego, co Piotr?

Maria Magdalena mogła się bać – była kobietą, była jeszcze noc i zupełnie nie miała pojęcia, czy w okolicy właśnie nie kręci się banda grabiących groby.

Jan był prawowiernym Żydem. Wiedział, że jeszcze parę dni świętowania ma przed sobą, a kontakt ze zmarłym to zaciągnięcie nieczystości rytualnej.

Co więcej, tych dwoje stało pod Krzyżem. Oboje widzieli moment śmierci Jezusa i, prawdopodobnie, złożenia Jego ciała do grobu. Wiedzieli dokładnie, co się stało.

A Piotr? Przez poprzednie dwa dni pewnie uświadomił sobie, że generalnie ma przewalone. Że gorzej już być nie może. Zdradził Mesjasza i uciekł. Nie został na Golgocie jak Jan. Ba, nawet nie poszedł do Arcykapłanów i nie przyznał się do błędu jak Judasz. Myślę, że doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że wchodząc do grobu staje się nieczysty, ale po prostu miał w głowie „I tak gorzej już nie będzie”.

Poza tym jego pod Krzyżem nie było. Pewnie w nocy z czwartku na piątek zaszył się gdzieś głęboko i przez te parę dni nie kontaktował się z nikim. Jeżeli coś do niego docierało – to tylko jakieś urwane plotki zasłyszane od przechodzących obok ludzi. Zaryzykuję stwierdzenie, że  on mógł mieć wątpliwości, czy Jezus naprawdę umarł i czy został pochowany w tym grobie. Więc wszedł, żeby sprawdzić, co w ogóle się tutaj działo.

To, co zobaczył wewnątrz grobu sprawiło, że uwierzył, że Jezus Zmartwychwstał. Że nie było tak, że jakoś uniknął śmierci na Krzyżu. Że nie posłał na Mękę dublera. Że grób nie został zbezczeszczony i okradziony. Myślę, że widok jedynie pustej groty skalnej nie zrobiłby na Piotrze aż takiego wrażenia.

Ale ewangelista Jan podaje, że w grobie były płótna i, osobno, chusta. Kościół wiąże je z Całunem Turyńskim i chusta z Manoppello – płótnami, na które nie znany nauce sposób zostały uwiecznione sylwetki umęczonego mężczyzny. I po reakcji Piotra myślę, że to jest prawda. Że w ten sposób Jezus zostawił dla niego wiadomość, że naprawdę warto posłuchać kobiet gdy powiedzą jemu i innym uczniom, żeby poszli do Galilei.

Pusty grób nie był tak naprawdę pusty. I podobnie jest z każdą pustką w Twoim życiu – jeśli dokładnie się jej przyjrzysz, znajdziesz tam dowody na to, że Bóg ją pokonał i wyciągnął z niej życie dla Ciebie. Właśnie o tym jest Wielkanoc.

Jeśli chcesz częściej razem ze mną patrzeć w stronę Zmartwychwstania, zapraszam na newsletter.

Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych zgodnie z polityką prywatności w celu otrzymywania powiadomień o nowych wpisach i wydarzeniach związanych z blogiem. Nie będę Cię spamował. Będziesz mógł w każdej chwili zrezygnować z subskrypcji.