trawa, rosa, drzewa
w kontakcie

Możesz wszystko – tylko w odpowiedniej perspektywie (Dn 4, 23-34)

Czytając Księgę Daniela napotkałem fragment opisujący obłęd króla Nabuchodonozora, kończący się jego nawróceniem i uznaniem Boga Izraela. Nie ma dowodów historycznych na taki epizod w życiu króla, więc zastanowiłem się nad tym, czy nie jest to po prostu historia życia wielu z mężczyzn.

To zaś, że wydano polecenie, by zostawić pień i korzenie [oznacza, że]: Pozostawią ci królestwo, skoro uznasz, że Niebo sprawuje władzę. Dlatego, królu, przyjmij moją radę i okup swe grzechy uczynkami sprawiedliwymi, a swoje nieprawości miłosierdziem nad ubogimi; wtedy może twa pomyślność okaże się trwałą».

Wszystko to spełniło się na królu Nabuchodonozorze. Po upływie dwunastu miesięcy, gdy przechadzał się na tarasie królewskiego pałacu w Babilonie, król odezwał się i powiedział: «Czy nie jest to wielki Babilon, który ja zbudowałem jako siedzibę królewską siłą mojej potęgi i chwałą mojego majestatu?»

Nim król jeszcze wypowiedział swoje słowo, padł głos z nieba: «Otrzymujesz zapowiedź, królu Nabuchodonozorze! Panowanie odstąpiło od ciebie; zostaniesz wypędzony spośród ludzi. Będziesz mieszkał wśród zwierząt polnych i będą ci dawać jak wołom trawę na pokarm. Siedem okresów czasu upłynie nad tobą, dopóki nie uznasz, że Najwyższy jest władcą nad królestwem ludzkim». Natychmiast wypełniła się zapowiedź na Nabuchodonozorze. Wypędzono go spośród ludzi, żywił się trawą jak woły, a rosa z nieba zwilżała go. Włosy jego urosły [niby] pióra orła, paznokcie zaś jego jak [pazury] ptaka.

Gdy zaś upłynęły oznaczone dni, ja, Nabuchodonozor, podniosłem oczy ku niebu. Wtedy powrócił mi rozum

i wysławiałem Najwyższego,

uwielbiałem i wychwalałem Żyjącego na wieki,

bo Jego władza jest władzą wieczną,

panowanie Jego przez wszystkie pokolenia.

Wszyscy mieszkańcy ziemi

nic nie znaczą;

według swojej woli

postępuje On z niebieskimi zastępami.

Nie ma nikogo, kto by mógł powstrzymać Jego ramię

i kto by mógł powiedzieć do Niego: «Co czynisz?»

W tej samej chwili powrócił mi rozum i na chwałę Jego panowania powrócił mi majestat i blask. Doradcy moi i możnowładcy odszukali mnie i przywrócili mi władzę królewską, i dano mi jeszcze większy zakres władzy.

Ja, Nabuchodonozor,

wychwalam teraz, wywyższam i wysławiam Króla Nieba.

Bo wszystkie Jego dzieła są prawdą,

a drogi Jego sprawiedliwością,

tych zaś, co postępują pysznie,

może On poniżyć.

Nabuchodonozor na początku opisanego fragmentu jest królem dumnym ze swoich osiągnięć. Przechadza się po dachu swojego pałacu i myśli o tym, jak wygląda jego królestwo – jest na szczycie. Myśli, że osiągnął już tyle, że może wszystko. Wydaje mi się, że jest to obraz wielu współczesnych facetów. W końcu lubimy odnosić sukcesy i chcemy osiągnąć coraz lepsze wyniki w życiu – wydawać coraz lepszy owoc. Dlatego często myślimy „co jeszcze wielkiego mógłbym zrobić”. I tak, krok po kroku, niepostrzeżenie możesz dojść do chwili w której myślisz, że możesz wszystko.

W takim momencie Nabuchodonozor natychmiast wpada w obłęd. Nic dziwnego – myśl o tym, że możesz wszystko, połączona z nieodłączną świadomością tego, że jesteś tylko człowiekiem, może spowodować dysonans, z którym nie będziesz sobie potrafił poradzić. W końcu jak możesz zrobić wiele, to coraz więcej zadań pojawia się przed Tobą. A ile ich jest gdy dojdziesz do wniosku, że możesz wszystko!

Król Babilonu został wyrzucony z miasta i przez siedem lat „przebywał pośród zwierząt, żywił się trawą, jak bydło, a rosa z nieba była mu ochłodą”. Wydaje mi się, że jest to opisany stan mężczyzny wkurzonego tym, że nie może zrobić wszystkiego, czego chce. Wyrzucenie z miasta i przebywanie pośród zwierząt jest dla mnie obrazem zaniedbywania relacji z innymi ludźmi. Żywienie się trawą – szałem realizowania kolejnych zadań („odtikowywania tudusów”), w którym często można skupiać się nad mało ważnymi detalami, zawalając i przepuszczając naprawdę ważne rzeczy. Chłodzenie się rosą wydaje mi się sytuacją, w której mężczyzna nie potrafi znaleźć ani chwili, aby odpocząć i o siebie zadbać (niekoniecznie na poziomie wyglądu zewnętrznego, chociaż w tekście jest wspomniana fryzura i stan paznokci króla). Miewasz tak czasem?

zdjęcie: unsplash.com, CC-0

Rozwiązanie dla Nabuchodonozora, jak i dla każdego mężczyzny w podobnej sytuacji, jest bardzo proste. Wszystkie problemy zniknęły, gdy tylko król popatrzył w niebo. Wtedy wszystko od razu zrozumiał i zaczął chwalić Boga. Opis całego obłędu wskazuje na to, że przez wcześniejsze siedem lat Nabuchodonozor ani razu nie popatrzył w niebo, tylko cały czas patrzył w trawę i rosę, które mu je zasłaniały. Rozwiązaniem na każdą męską manię odnoszenia sukcesów jest spojrzenie na to, co robisz, w perspektywie Boga. To dzięki niemu możesz odnieść sukces i tylko w odniesieniu do Niego będziesz potrafił ten sukces właściwie odczytać. Tylko tak znajdziesz swoje właściwe miejsce w stosunku do rzeczy, które robisz.

Wielokrotnie pisałem o tym, że sukcesy są bardzo ważne w życiu mężczyzny i powinieneś je odnosić i zauważać. Ale pamiętaj, że powinieneś je odnosić z miłością i nigdy nie tracić z oczu Boga, dzięki któremu ten sukces odniosłeś. Ale w Jego perspektywie możesz osiągnąć naprawdę wszystko.

Newsletter to najlepsza metoda, żeby być na bieżąco z moim blogiem. Zostaw swój e-mail, żebym mógł Ci powiedzieć o każdym nowym wpisie i przypominać Ci o tych, które opublikowałem już jakiś czas temu. Możesz też podać mi swoje imię żebym wiedział, jak się do Ciebie zwracać.

Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych zgodnie z polityką prywatności w celu otrzymywania powiadomień o nowych wpisach i wydarzeniach związanych z blogiem. Nie będę Cię spamował. Będziesz mógł w każdej chwili zrezygnować z subskrypcji.